Opozycja: Miller musi odejść

Opozycja: Miller musi odejść

Dodano:   /  Zmieniono: 
W związku z kolejną aferą w strukturach władzy, PiS i LPR chcą odwołania gabinetu Leszka Millera. We wtorek ma się odbyć spotkanie klubów opozycyjnych w tej sprawie.
Prawo i Sprawiedliwość ma na nim zaproponować pozostałym ugrupowaniom opozycyjnym szeroką, pozaparlamentarną akcję.

"Zaproponujemy sugestię wsparcia postulatu odejścia Leszka Millera szeroką, nie tylko polityczną, akcją o charakterze pozaparlamentarnym, oczywiście akceptowaną konstytucyjnie" - powiedział przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ludwik Dorn.

Nie chciał jednak ujawnić, na czym miałaby taka akcja polegać. Powiedział enigmatycznie, że PiS "ma pewne pomysły", ale nie chce ich zdradzać zanim nie przedstawi ich przedstawicielom innych klubów.

Spotkanie ma się odbyć bez przedstawicieli Samoobrony. "Nasz stosunek do Samoobrony jest jasny" - powiedział Dorn.

Swój pomysł ujawniła natomiast Liga Polskich Rodzin. Proponuje ona doprowadzenie do  przedterminowych wyborów parlamentarnych poprzez blokowanie wszystkich punktów zgłaszanych przez SLD lub rząd pod obrady Sejmu. Pomysł jest następujący: opozycja nie głosuje, nie ma  kworum i punkt spada z porządku obrad Sejmu.

Zwrócę się do PO, PiS, PSL, Samoobrony i SKL, aby pomysł ten wcielić w życie - oznajmił wiceszef klubu LPR Roman Giertych.

Obecnie w regulaminie Sejmu jest zapis, w myśl którego w trakcie ustalania porządku obrad wystarczy, iż jeden z klubów wyrazi sprzeciw podczas Konwentu Seniorów i wówczas taki zawetowany punkt jest rozstrzygany przez wszystkich posłów.

Liga chce wykorzystać ten zapis do "wyrzucania z porządku obrad wszystkich punktów, które mają związek z polityką SLD lub rządu, z  wyjątkiem tych spraw, które są niezbędne dla funkcjonowania państwa".

Gdyby opozycja porozumiała się w tej sprawie, to rząd straciłby możliwość faktycznego kierowania sprawami państwowymi, ponieważ nie miałby możliwości kierowania Sejmem - uważa Giertych.

Poseł chce, by przed każdym posiedzeniem Sejmu opozycja zbierała się i ustalała, które punkty będzie blokować. Podobne porozumienia można, zdaniem Giertycha, podejmować także przy pierwszym czytaniu projektu ustawy lub podczas głosowania nad ustawami.

LPR chce w ten sposób doprowadzić do złamanie obecnego układu rządzącego i doprowadzenia do przedterminowych wyborów parlamentarnych. "Czekanie przez następne dwa lata na wyniki wyborów parlamentarnych, które z pewnością doprowadzą do odejścia SLD, jest dla Polski obecnie niemożliwe, gdyż państwo powoli jest opanowywane przez mafię" - uważa Giertych.

Jeśli klub Andrzeja Leppera jako jedyny nie będzie chciał przyłączyć się do tej propozycji, "to jasne stanie się to, co do tej pory było zakryte dla opinii publicznej, że Polską rządzi SLD i Samoobrona". "To zaś będzie oznaczało, że Andrzej Lepper odpowiada za politykę tego rządu tak samo jak Leszek Miller. Sądzę jednak, że Samoobrona będzie zainteresowana zawiązaniem współpracy z resztą opozycji" -  uważa Giertych.

em, pap