Po wybuchu tak zwanej afery madryckiej w sejmie prześwietlono wyjazdy zagraniczne posłów.
Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda przekonywał jednak, że w przedstawionym przez marszałka Sikorskiego dokumencie jest wiele nieścisłości. Zdaniem Dudy, obecnie europosła PiS, nadzór nad poselskimi wojażami leży w gestii sejmowych urzędników, a do tej pory żadna poważna kontrola nie miała miejsca.
TVN24/x-news
TVN24/x-news