Lecące z Mirosławca do Lipska w Niemczech amerykańskie helikoptery musiały awaryjnie lądować pod Choszcznem. Przyczyną były fatalne warunki pogodowe.
4 szturmowe Apache i wielozadaniowy Black Hawk ze 122. Brygady Bojowej wyruszyły ok. 13 z bazy w Mirosławcu do bazy w Lipsku. Trzy godziny później jednak, piloci zadecydowali, że lądują - mgła uniemożliwiała dalszy lot.
Po jakimś czasie piloci ponownie próbowali odlecieć do niemieckiej bazy. Okazało się jednak, że warunki się nie zmieniły i muszą zostać w miejscu, w którym wylądowali - w szczerym polu niedaleko Choszczna. I właśnie tam spędziły noc z piątku na sobotę. W sobotę we wczesnych godzinach porannych odlecieli.
We wrześniu doszło do podobnego zdarzenia - na polu rzepaku we wsi Gruta w woj. kujawsko-pomorskim "siadło" aż 6 amerykańskich helikopterów. Początkowo piloci nie wiedzieli, gdzie dokładnie się znajdują, ale zostali gościnnie przywitani przez okolicznych mieszkańców.
W obu przypadkach maszyny, które wylądowały w Polsce należą do Lotnictwa Bojowego US Army. Ich zadaniem jest wesprzeć ćwiczenia sił Stanów Zjednoczonych i sojuszników w Polsce oraz w krajach bałtyckich.
TVN24
Po jakimś czasie piloci ponownie próbowali odlecieć do niemieckiej bazy. Okazało się jednak, że warunki się nie zmieniły i muszą zostać w miejscu, w którym wylądowali - w szczerym polu niedaleko Choszczna. I właśnie tam spędziły noc z piątku na sobotę. W sobotę we wczesnych godzinach porannych odlecieli.
We wrześniu doszło do podobnego zdarzenia - na polu rzepaku we wsi Gruta w woj. kujawsko-pomorskim "siadło" aż 6 amerykańskich helikopterów. Początkowo piloci nie wiedzieli, gdzie dokładnie się znajdują, ale zostali gościnnie przywitani przez okolicznych mieszkańców.
W obu przypadkach maszyny, które wylądowały w Polsce należą do Lotnictwa Bojowego US Army. Ich zadaniem jest wesprzeć ćwiczenia sił Stanów Zjednoczonych i sojuszników w Polsce oraz w krajach bałtyckich.
TVN24