25-letni Marek Materek, najmłodszy prezydent w kraju, który w ostatnich wyborach samorządowych stanął na czele magistratu w Starachowicach, stawia na inwestycje, ograniczenie administracji i "odmianę oblicza miasta". Obecnie jest bezpartyjny, kilka miesięcy temu został wyrzucony z Platformy Obywatelskiej.
- Żyje tam dużo ludzi pozytywnie zakręconych, którzy zmieniają miasto - mówił Materek o Starachowicach. - Naszą rolą jest pokazanie Starachowic z innej strony, innego oblicza miasta - dodał.
Materek wszedł do polityki kilka lat temu, otrzymując propozycję pracy od europosłanki PO Róży Thun. Był jej asystentem regionalnym. Później, przez 2,5 roku działał w strukturach PO, ale pół roku temu został wykluczony z partii. Tego - jak mówił - jeszcze nie wie. - Odwołałem się do krajowego sądu koleżeńskiego po to, żeby poznać przyczynę tego wyrzucenia, ale do dziś żadnej odpowiedzi nie uzyskałem - mówił. Wcześniej świętokrzyska PO rozwiązała powiatowe struktury, którymi Materek kierował od października 2013 r.
- Zbytnia samodzielność nie popłaca w polityce - dodał. - Jest przewodniczący regionu, który chciałby, aby szefowie powiatowych struktur go słuchali, a oni starają się działać na korzyść swojej miejscowości, powiatu i ja taką osobą raczej byłem - twierdzi. - To będą trudne decyzje, bolesne, ale ktoś musi je kiedyś podjąć i wziąć za nie odpowiedzialność - stwierdził, odnosząc się do planów ograniczenia biurokracji.
TVN24
Materek wszedł do polityki kilka lat temu, otrzymując propozycję pracy od europosłanki PO Róży Thun. Był jej asystentem regionalnym. Później, przez 2,5 roku działał w strukturach PO, ale pół roku temu został wykluczony z partii. Tego - jak mówił - jeszcze nie wie. - Odwołałem się do krajowego sądu koleżeńskiego po to, żeby poznać przyczynę tego wyrzucenia, ale do dziś żadnej odpowiedzi nie uzyskałem - mówił. Wcześniej świętokrzyska PO rozwiązała powiatowe struktury, którymi Materek kierował od października 2013 r.
- Zbytnia samodzielność nie popłaca w polityce - dodał. - Jest przewodniczący regionu, który chciałby, aby szefowie powiatowych struktur go słuchali, a oni starają się działać na korzyść swojej miejscowości, powiatu i ja taką osobą raczej byłem - twierdzi. - To będą trudne decyzje, bolesne, ale ktoś musi je kiedyś podjąć i wziąć za nie odpowiedzialność - stwierdził, odnosząc się do planów ograniczenia biurokracji.
TVN24