Podejrzane mięso w Wólce Kosowskiej. "Na 99 proc. to nie jest pies"

Podejrzane mięso w Wólce Kosowskiej. "Na 99 proc. to nie jest pies"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Screenshot YouTube) 
- Na podstawie filmu nie można orzec jednoznacznie, jaki konkretny gatunek zwierzęcia to jest. Ale na podstawie pewnych elementów anatomicznych - żeber, które są dobrze widoczne - można stwierdzić na 99 proc., że to pies nie jest- mówi prof. Marta Kupczyńska z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Chodzi o tonę mięsa, którą straż graniczna odebrała wietnamskim handlarzom. Podejrzewano, że to mięso z psa. Sanepid jednak nie zbadał towaru, a od razu go spalił.
Sanepid nie wykonał badań przed utylizacją mięsa. Tłumaczono, że to drogie ekspertyzy genetyczne. Właściciel natomiast twierdził, że to mięso z kozy, którą hodował i ubił na własny użytek.

- Wystarczyło dostarczyć nam poszczególne elementy ciała, tak żebyśmy mogli wziąć je do ręki. Cechy kości psa są tak charakterystyczne, że w 100 proc. byśmy powiedzieli, co to jest za gatunek - tłumaczy prof. Marta Kupczyńska.

Wietnamczycy z Wólki Kosowskiej domagają się przeprosin za "zniesławienie". MSW wystąpiło do Straży Granicznej o wyjaśnienie sprawy.

tokfm.pl