Wałęsa: Naraziliśmy się wszem i wobec. Zawsze jesteśmy pierwsi z szabelką

Wałęsa: Naraziliśmy się wszem i wobec. Zawsze jesteśmy pierwsi z szabelką

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Były prezydent Lech Wałęsa w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie TVN24 powiedział, że jest przekonany, iż do konfliktu na Ukrainie nie doszłoby, gdyby został wybrany na drugą kadencję. Jak wyjaśnił, jego planem było wciągnięcie Białorusi i Ukrainy do struktur europejskich oraz NATO.
- Ja raczej w tamtym czasie burzyłem, a budować miałem dopiero w drugiej kadencji. Byłem przekonany, że będę budował, a oni wybrali SLD i Kwaśniewskiego – podkreślił. Wyjaśnił, że inaczej przeprowadziłby kwestie związane z prywatyzacją, wejściem Polski do UE i NATO oraz wywalczyłby system prezydencki. Dodał, że walczyłby również o to, by wraz z Polską do struktur europejskich weszły Ukraina i Białoruś, co - jak przekonywał - zapobiegłoby toczącemu się teraz konfliktowi na wschodzie Ukrainy.

Były prezydent mówił także o wojnie na wschodzie Ukrainy. Przekonywał, że prezydent Federacji Rosyjskiej stoi na przegranej pozycji, ponieważ Rosja jest opóźniona w rozwoju w stosunku do Europy "o jakieś 20 do 50 lat". - Europa nie straszy atomem, nie chce wojowania. A oni (Rosjanie - red.) zostali w tym swoim starym stylu - mówił.

- Rosja zawsze potrzebowała do rządzenia wroga zewnętrznego, więc w dalszym ciągu stosuje te metody. A jednocześnie wie, że Zachód jest wygodny, kulturalny, więc straszy nas i wymusza.

Wiemy, że Rosja i tak będzie musiała robić to, co Europa, czyli równać poziomy i otwierać granice, bo takie są wymogi czasu. Więc Europa gra na czas, żeby Rosja doszła do tego etapu - ocenił Wałęsa, dodając jednak, że "gdyby rosyjski but stanął na polskiej ziemi", stanąłby pierwszy do walki i poprosił "o najlepszą broń". Były prezydent nie chciał jednoznacznie powiedzieć, czy w jego opinii, Polska winna dozbrajać Ukrainę. - I tak już naraziliśmy się wszem i wobec, zawsze jesteśmy pierwsi z szabelką, musimy to wszystko załatwiać w układzie co najmniej europejskim - mówił.

TVN24.pl