W "Sygnałach dnia" w radiowej Jedynce minister gospodarki, Janusz Piechociński, zaznaczał, że konflikt na Ukrainie nie powoduje w tym kraju jedynie problemów militarnych, ale również gospodarcze.
Jak mówił Piechociński, sytuacja gospodarki Ukrainy dotyka również rynki światowe i powoduje tam "dużą niepewność". Minister zwrócił równie uwagę na to, że w związku z konfliktem na wschodzie, traci również Polska. - W obszarze objętym embargiem na rynek rosyjski nie sprzedaliśmy towarów za 500 milionów dolarów - powiedział.
Wicepremier odniósł się również do swojego ostatniego wywiadu dla agencji Reutera, po którym zarzucano mu sprzyjanie Rosji - Piechociński mówił wtedy o "czarnym scenariuszu", w którym setki imigrantów z Ukrainy zaleją polski rynek pracy. Piechociński podkreślał, że jeżeli na Ukrainie nie nastanie stały pokój, to "zagrożenie katastrofy humanitarnej na skalę dotąd w Europie niespotykaną".
- Dzisiaj polityka jest bardzo brutalna, szczególnie kiedy ma się do czynienia z wyjątkowo brutalnym potencjalnie partnerem, który złamał to co święte w Europie, czyli integralność granic - mówił Piechociński i dodał, że obecnie potrzeba solidarności w Europie.
Polskie Radio
Wicepremier odniósł się również do swojego ostatniego wywiadu dla agencji Reutera, po którym zarzucano mu sprzyjanie Rosji - Piechociński mówił wtedy o "czarnym scenariuszu", w którym setki imigrantów z Ukrainy zaleją polski rynek pracy. Piechociński podkreślał, że jeżeli na Ukrainie nie nastanie stały pokój, to "zagrożenie katastrofy humanitarnej na skalę dotąd w Europie niespotykaną".
- Dzisiaj polityka jest bardzo brutalna, szczególnie kiedy ma się do czynienia z wyjątkowo brutalnym potencjalnie partnerem, który złamał to co święte w Europie, czyli integralność granic - mówił Piechociński i dodał, że obecnie potrzeba solidarności w Europie.
Polskie Radio