Rzecznik Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Jarosław Mensfelt poinformował, że do kradzieży na terenie muzeum najczęściej dochodzi w podziemiach Bloku Śmierci i bloku recepcyjnym. W tych miejscach panuje zwykle największy tłok.
Mensfelt powiedział, że osobiście widział jak złodziej wyrwał niedawno turystce torebkę. "Mimo pościgu nie udało się go zatrzymać" - powiedział. W ubiegłym tygodniu skradziono także karty bankomatowe.
Rzecznik przyznał jednak, że część zwiedzających wręcz prowokuje kieszonkowców. "Zwiedzający chodzą po muzeum z otwartymi plecakami lub torbami. Noszą na wierzchu portfele" - powiedział.
Dotychczas żadnego z przestępców nie zatrzymano. Ułatwić mógłby to system monitoringu w blokach, w których znajdują się ekspozycje obozowe. Muzeum na razie jednak na to nie stać.
Placówkę rocznie odwiedza około 500 tysięcy osób.