Duda: Postanowiłem uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy

Duda: Postanowiłem uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Duda (fot. Damian Burzykowski.newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Prezydent Andrzej Duda przed expose Beaty Szydło spotkał się na sejmowym korytarzu z dziennikarzami. W rozmowie z nimi powiedział, że decyzję o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego podjął "na własną odpowiedzialność jako prezydenta Rzeczypospolitej".
Prezydent podkreślił, że sprawa ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, który został skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności (wyrok nie był prawomocny, toczyła się apelacja - red.),  jest "medalem, który ma dwie strony". - Mamy problem z wymiarem sprawiedliwości w Polsce. Ten wymiar sprawiedliwości z jednej strony nie potrafi skazać bandytów z Pruszkowa, wypuszcza ich, nie potrafi skazać ludzi zamieszanych w procedery łapówkarskie, z drugiej strony wymierza drakońskie kary ludziom, którzy próbowali budować w Polsce silne państwo i walczyć z korupcją. Ja się z takim czymś nie zgadzam, a druga strona medalu jest taka, ze państwo doskonale znacie tę sprawę. Wiecie co było przy wyroku wydawanym w pierwszej instancji. Wiecie co z tym wszystkim zrobił pan sędzia Łączewski, że ta sprawa została przez niego maksymalnie upolityczniona, uzasadnienie pisał przez 5 miesięcy, po czym tuż przed wyborami je publicznie ogłosił - podkreślił Duda i wytknął sędziemu, że w uzasadnieniu zawarł nazwiska agentów CBA, którzy pracowali pod przykryciem.

- Jakikolwiek wyrok by nie zapadł w drugiej instacji, to zawsze znalazłby się ktoś, kto by powiedział, że to był wyrok polityczny. Ta sprawa była nieprawdopodobnie niszcząca i niekorzystna dla wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli mamy budować dobry obraz wymiaru sprawiedliwości, a chciałbym, żebyśmy budowali, chciałbym żeby ten wymiar sprawiedliwości ten dobry obraz budował, to postanowiłem w swoisty sposób wymiar sprawiedliwości zwolnić, uwolnić od tej sprawy - wskazał. - Postanowiłem przeciąć ten spór na moją odpowiedzialność jako prezydenta Rzeczypospolitej - zakończył.  

Przypomnijmy, 17 listopada prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski wobec Mariusza Kamińskiego.

3 lata więzienia

Były szef CBA Mariusz Kamiński winnym nadużycia prawa przy prowadzeniu przez Centralne Biuro Antykorupcyjne działań w tzw. aferze gruntowej w 2007 r. - orzekł warszawski Sąd Rejonowy i skazał polityka PiS na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk publicznych. Wyrok jest nieprawomocny.

Łapówka od CBA

We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego trzech podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy.

Operacja CBA zakończyła się wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. (nie zgadza się na podawanie swych danych) łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntów na Mazurach. Prasa pisała, że łapówka miała być przeznaczona dla szefa resortu i wicepremiera Andrzeja Leppera, który miał zostać ostrzeżony o akcji (on sam twierdził, że była to prowokacja CBA). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (śledztwo wobec niego potem umorzono).

TVP Info, Wprost.pl