Jan Bury wychodzi na wolność. "Nie ma podstaw, by zastosować tymczasowy areszt"

Jan Bury wychodzi na wolność. "Nie ma podstaw, by zastosować tymczasowy areszt"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Bury (FOT.TEDI/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
Katowicki sąd nie aresztował byłego posła i byłego szefa klubu PSL Jana Burego. Polityk ma postawionych sześć zarzutów korupcyjnych. Sąd nie zastosował też wobec Burego innych środków zapobiegawczych - podaje TVN 24.

Bury po wyjściu powiedział dziennikarzom, że stawi się na każde wezwanie prokuratury i sądu, by złożyć stosowne wyjaśnienia. - Zatrzymanie mnie o godz. 24 przypomina mi czasy, które 10 czy 8 lat temu słusznie minęły - mówił polityk. - Jeszcze raz chcę powiedzieć, że jestem osobą niewinną. Mówiłem to zresztą wielokrotnie - dodał.

Prokurator Leszek Sroka przekazał, że sąd nie uwzględnił wniosku o aresztowanie Burego uznając, że nie ma obawy matactwa.

CBA zatrzymało Jana Burego

W środę późnym wieczorem agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego posła PSL Jana Burego. W czwartek Prokuratura Apelacyjna w Katowicach zarzuciła mu korupcję. Według śledczych, polityk przyjmował łapówki na łączną kwotę ponad 900 tys. zł za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych.

Afera w NIK

Jak ustalili dziennikarze śledczy portalu TVN24.pl Prokuratura Apelacyjna w Katowicach w oparciu o materiału zebrane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne skierowała wniosek o odebranie immunitetów prezesowi Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofowi Kwiatkowskiemu oraz szefowi klubu parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego Janowi Buremu.

Zdaniem śledczych, szef NIK miał wpływać na wyniki konkursów na stanowiska wicedyrektora delegatury Izby w Rzeszowie oraz dyrektora delegatury w Łodzi, a także na stanowisko wicedyrektora Departamentu Środowiska w centrali NIK. Jan Bury jest podejrzewany jedynie w tej pierwszej sprawie.

Prokuratorzy zarzucają Kwiatkowskiemu również, że wpłynął na zmianę wyników kontroli zajmującej się nieprawidłowościami w budowie farmy wiatraków w Malawie i Woli Rafałowskiej. Obydwie inwestycje są prowadzone przez przyjaciół Jana Burego. Najpierw NIK odkrył nieprawidłowości, ale w ostatecznym raporcie znalazła się pozytywna ocena tych inwestycji.

Śledczy ustalili, że Bury próbował wpływać na wynik konkursu za czasów prezesa Jacka Jezierskiego, który był poprzednikiem Kwiatkowskiego. Jezierski jednak powołał nową komisję konkursową, która dokonała wyboru zgodnie z przepisami. Dowodami są nagrania rozmów - podsłuchanych przez CBA - Krzysztofa Kwiatkowskiego i Jana Burego oraz prezesa NIK i byłego wiceprezesa Izby.

TVN 24, Wprost.pl