Autora alarmu udało się zidentyfikować dzięki telefonowi komórkowemu, którego używał - poinformował komisarz Adam Fabian z komendy powiatowej policji w Zambrowie.
Dyżurny, który odebrał anonimowy telefon o rzekomym podłożeniu bomby w jednej z zambrowskich podstawówek, uznał sygnał za poważny, mimo iż dzwoniący miał dziecinny głos.
Policjanci powiadomili dyrektorkę szkoły, a ta zarządziła ewakuację blisko pięciuset uczniów i nauczycieli. Pirotechnicy przeszukali budynek i żadnych podejrzanych pakunków nie znaleźli. Akcja policjantów, strażaków i pogotowia kosztowała blisko dziesięć tysięcy złotych.
Policja bez problemu namierzyła sprawcę alarmu. Okazał się nim 12-letni uczeń, szóstoklasista w tej szkole. Dzwonił z telefonu komórkowego, który dostał od rodziców.
Jak powiedział komisarz Fabian, chłopiec odpowie za swoje postępowanie przed sądem dla nieletnich.
sg, pap
Czytaj też: Bomba sms-em