Niech będzie kolejne województwo!

Niech będzie kolejne województwo!

Dodano:   /  Zmieniono: 
115 tys. podpisów zebrano na poparcie utworzenia województwa środkowopomorskiego. Pomysłodawcy inicjatywy potrzebowali 100 tys., by projekt ustawy o nowym województwie mógł być rozpatrzony przez Sejm.
Jak powiedział pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej na rzecz powołania siedemnastego województwa Eugeniusz Żuber, dane o 115 tys. głosów poparcie pochodzą z 24 grudnia. "Akcja jeszcze trwa. Do niedzieli zbieramy podpisy, a w  poniedziałek zawieziemy je do Kancelarii Sejmu" - dodał.

W sobotę i niedzielę w ratuszach koszalińskim i słupskim będą trwały dyżury członków Komitetu i chętni będą mogli jeszcze składać podpisy na listach.

Jak poinformował Żuber blisko 90 tys. podpisów zebrano w dawnym województwie koszalińskim, a resztę w dawnym słupskim.

Listy wykładane były m.in. w większych sklepach, urzędach, zakładach pracy, szkołach ponadgimnazjalnych. Akcję prowadzili też niektórzy sołtysowie we wsiach czy lokalni radni.

Podpisy zbierali też z własnej inicjatywy mieszkańcy regionu.

Akcja rozpoczęła się w połowie października. Teoretycznie mogła być prowadzona na terenie całego kraju, ale faktycznie skoncentrowała się w byłych województwach koszalińskim i słupskim.

Inicjatorzy akcji, by ją rozpocząć musieli m.in. podać źródła finansowania przyszłego regionu, co uwzględniono w projekcie złożonym u marszałka Sejmu pod koniec września tego roku.

Komitet przewiduje, że na fundusze przyszłego regionu składałyby się środki z budżetu państwa, administracji samorządowej, kontraktów wojewódzkich, podatków oraz funduszy celowych i środków pomocowych Unii Europejskiej. Według jego wyliczeń, roczny budżet nowego wojewody wynosiłby około 560 mln złotych, a sejmiku środkowopomorskiego - około 125 mln złotych.

Region zajmowałby powierzchnię blisko 19 tys. km kw. i liczyłby 1,1 miliona mieszkańców. W skład nowego województwa wchodziłoby 15 powiatów i 90 gmin. Siedzibą wojewody miałby być Koszalin, a  marszałka sejmiku - Słupsk.

"Przymusowo narzucony nam, bez społecznych konsultacji, nowy podział administracyjny nad Bałtykiem wcale się nie sprawdza i nie należy liczyć, że kiedykolwiek się sprawdzi. Jest i będzie to twór nadal sztuczny, nienaturalny i przez większość społeczności lokalnej nieakceptowany. Odkładanie sprawy na później może spowodować frustracje i destrukcje środowiskowe i lokalne" -  twierdzili rozpoczynając akcję zbierania podpisów członkowie Komitetu.

sg, pap