Pilot Millera nie(całkiem)winny

Pilot Millera nie(całkiem)winny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pilot śmigłowca popełnił błąd nieumyślny, gdy wchodząc w chmury w czasie lotu nie włączył ogrzewania wlotów powietrznych - uznała komisja badająca przyczyny wypadku śmigłowca premiera.
Według niej załoga nie miała danych wskazujących na oblodzenie. Ekspert meteorolog komisji wyjaśnił, że tamtego dnia w atmosferze wytworzyła się nietypowa sytuacja, gdy temperatura powietrza była niższa bliżej ziemi, niż na wysokości ok. 1000 m - w normalnych warunkach, im bliżej ziemi temperatura się podnosi.

Komisja zaznaczyła, że jej wiedza o warunkach meteorologicznych panujących nad Polską w dniu lotu, została zdobyta w wyniku długotrwałych specjalistycznych badań, a nie miała jej załoga śmigłowca, która nie włączyła ogrzewania wlotów silnika nie przewidując oblodzenia. Szef komisji, płk Ryszard Michałowski powiedział, że działanie pilota "nie było celowe", a niewiedza co do warunków meteorologicznych była usprawiedliwieniem dla pilota, który miał "fałszywy obraz pogody".

Komisja przekaże swój raport prokuraturze, ale nie wypowiada się o winie pilota mjr. Marka Miłosza, którego kilkakrotnie w trakcie konferencji nazwano "mistrzem".

oj, pap