Dwa tygodnie temu ówczesny przewodniczący Wojewódzkiego Sądu Partyjnego SLD w Łódzkiem Wiktor Celler ujawnił, że grupa członków partii z terenu województwa złożyła wnioski o postawienie Millera i Makowskiego przed sądem partyjnym. Autorzy wniosków zarzucali Millerowi brak realizacji programu SLD m.in w służbie zdrowia i gospodarce, a Makowskiemu - prowadzenie niezgodnej ze statutem partii polityki kadrowej.
Celler nie ujawnił nazwisk wnioskodawców. Kilka dni później złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego i członka sądu partyjnego. Jak twierdził, miało to związek z próbą wywierania nacisków na członków sądu.
Krajowy Sąd Partyjny SLD, który zajął się sprawą na wniosek zarządu łódzkiego SLD, odrzucił wnioski grupy łódzkich działaczy. Jak powiedziała szefowa Krajowego Sądu Partyjnego SLD Elżbieta Piela Mielczarek, wnioski nie spełniają wymagań statutowych i regulaminowych. Ponadto - dodała - takimi zarzutami jak brak realizacji programu partii czy niewłaściwa polityka kadrowa mogą zajmować się organy ugrupowania: Rada Krajowa, klub albo konwencja, a nie sąd. Decyzja sądu jest ostateczna.
Tydzień temu działacze śródmiejskiego koła SLD, którego członkiem jest premier Leszek Miller, przyjęli uchwałę, w której domagają się ukarania Cellera zakazem pełnienia funkcji w partii. Ich zdaniem zachowanie b. przewodniczącego sądu działa na niekorzyść partii. Uchwała skierowana została m.in. do krajowego sądu partyjnego i rzecznika dyscypliny partyjnej. Celler stracił też rekomendację swojego macierzystego koła do pełnienia funkcji partyjnych.
Celler jednak zapowiedział, że nie ma zamiaru opuszczać szeregów partii.
em, pap