Nie widzi afer, więc zostaje w MSWiA

Nie widzi afer, więc zostaje w MSWiA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie będzie dymisji Andrzeja Brachmańskiego, niedawno powołanego na stanowisko wiceministra spraw wewnętrznych i administracji w związku z jego wywiadem prasowym - oznajmił szef resortu.
"Jesteśmy po rozmowie z ministrem Brachmańskim. Uważa on, że  nastąpiła manipulacja ze strony +Gazety+ w postaci zebrania wyrwanych wypowiedzi sprzed dwóch miesięcy. Ja oceniam funkcjonowanie pana Brachmańskiego od momentu przyjęcia przez niego nominacji" - wyjaśnił minister spraw wewnętrznych i administracji Józef Oleksy.

Dodał, że wiceminister Brachmański powiedział mu, iż nie "udzielał wywiadu, w którym byłyby takie treści ani dwa dni, ani trzy dni, ani pięć dni przed nominacją".

W sobotnim wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazały się fragmenty wywiadu (publikowanego w styczniu br. na łamach lubuskich stron GW) z mianowanym w piątek wiceministrem SWiA Andrzejem Brachmańskim. Zamieszczono tam jego wypowiedzi bagatelizujące ostatnie afery, w które zamieszani byli posłowie i wysocy funkcjonariusze państwowi z SLD. Twierdził m.in., że  afery - starachowicka i Rywina - są rozdmuchane przez media, a sprawa starachowicka to "sprawa drobnych złodziejaszków".

"Te wypowiedzi, niezależnie z jakiego okresu pochodzą, nie  odpowiadają mi i pan Brachmański mówi je w swoim imieniu i pod swoim nazwiskiem. Możemy się różnić w ocenie różnych kwestii, ale  w tych sprawach dziwi mnie i dziwiła mnie różnica podejścia" - ocenił Oleksy.

Poinformował także, że Brachmański będzie na razie nadzorować m.in. policję. "Jesteśmy w trakcie ustalania przydziału zadań. Na razie minister Brachmański objął w pełnym zestawie obowiązki po Zbigniewie Sobotce" - powiedział Oleksy.

Andrzej Brachmański został wiceministrem spraw wewnętrznych i  administracji w piątek. Szef MSWiA Józef Oleksy już pod koniec stycznia zapowiadał powołanie nowego wiceministra i przekazanie mu nadzoru nad policją. Do października ubiegłego roku służby mundurowe nadzorował były wiceminister SWiA Zbigniewa Sobotka. Podał się jednak do dymisji w związku z postawieniem mu zarzutów w  tzw. aferze starachowickiej. W lutym br. został oskarżony przez kielecką Prokuraturę Okręgową o ujawnienie tajemnicy państwowej i  służbowej oraz godzenie się na narażenie życia i zdrowia policjantów uczestniczących w tajnej akcji w Starachowicach.

em, pap