Kilkadziesiąt osób demonstrowało w piątek w Warszawie przed Ambasadą Chin, w 15. rocznicę masakry studentów na Placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie.
Organizatorzy zapowiedzieli, że manifestacja będzie miała spokojny, milczący charakter. Nie będzie żadnych przemów. Stojący przed ogrodzeniem ambasady młodzi ludzie, trzymając tabliczki z poszczególnymi literami, utworzyli napis: "Tiananmen 4.6.1989". Zapalono znicze. Członkowie Amnesty International zbierają podpisy pod petycjami, w sprawie ofiar łamania praw człowieka w Chinach. Niektórzy demonstranci chcą zostać przed ambasadą na nocne czuwanie.
Piętnaście lat temu, w nocy z 3 na 4 czerwca 1989 r., na pekiński Plac Niebiańskiego Spokoju weszła armia, krwawo tłumiąc manifestację młodzieży, domagającej się tam od kilku tygodni demokracji w Chinach. Od kul i pod gąsienicami czołgów zginęły setki, a być może tysiące osób; faktyczna liczba ofiar nie została do dziś ustalona.
ss, pap