Zbrodniarz nie przyjedzie (aktl.)

Zbrodniarz nie przyjedzie (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceprezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow nie przyjedzie do Poznania na mecz pomiędzy Lechem Poznań a Terekiem Grozny - twierdzi Komitet Wolny Kaukaz, który zapowiedział protesty antywojenne.
Z Czeczenii na mecz do Poznania ma przyjechać - oprócz zawodników -  kilkadziesiąt osób, głównie działaczy klubowych. Zapowiadana była też obecność na meczu m.in. Ramzana Kadyrowa i p.o. prezydenta Czeczenii Sergieja Abramowa. Siergiej Abramow pełni obowiązki prezydenta Czeczenii po śmierci prezydenta tego kraju Achmada Kadyrowa. W zaplanowanych na 29 sierpnia przedterminowych wyborach prezydenckich nie startuje.

Komitet Wolny Kaukaz, skupiający organizacje popierające czeczeńską opozycję, zapowiedział w związku z tym protesty przeciwko wojnie w Czeczenii. Jak poinformował jeden z liderów tej organizacji Piotr Lisiewicz, Wolny Kaukaz "głośno przywita na lotnisku Ławica w Poznaniu Siergieja Abramowa, z nadania Moskwy p.o. prezydenta Czeczenii".

"Rosjanin Siergiej Abramow to współautor zbrodniczych metod stosowanych przez rosyjską armię w Czeczenii i jednocześnie najbliższy doradca prezydenta Putina ds. polityki czeczeńskiej. To on mianował wicepremierem Czeczeni +rzeźnika Kaukazu+ Ramzana Kadyrowa, szefa służby bezpieczeństwa, osobiście torturującego Czeczenów i wymuszającego okup od cywilnych mieszkańców".

Wraz z Abramowem przyleci ambasador i konsul generalny Federacji Rosyjskiej. Nie przybędzie natomiast Ramzan Kadyrow. To - jak twierdzi Komitet Wolny Kaukaz, powołując się na MSZ - efekt jego protestów. W poniedziałek działacze Komitetu złożyli w MSWiA i MSZ pisma, w  których domagali się nie wpuszczenia do Polski wicepremiera Kadyrowa, który jest prezesem klubu sportowego Terek Grozny. Twierdzą oni, że Kadyrow jest podejrzewany o zbrodnie przeciwko narodowi czeczeńskiemu. Do wniosków przekazanych MSZ i MSWiA działacze Wolnego Kaukazu dołączyli raport Amnesty International oraz prasowe relacje świadków dotyczące działalności Kadyrowa i jego wojsk.

O zbrodniach dokonywanych przez komando Kadyrowa czytaj tutaj

W związku z tym Wolny Kaukaz zrezygnował z protestów na stadionie Lecha. "Jesteśmy kibicami tego klubu i nie zamierzamy narażać go na karę finansowa od UEFA. Życzymy mu wysokiego zwycięstwa ze stworzonym wyłącznie dla celów politycznych rosyjskim (a nie czeczeńskim) klubem" - poinformowali w piśmie działacze Komitetu.

Wcześniej organizatorzy meczu wyrażali zaniepokojenie możliwością jego zakłócenia przez protesty przeciwko wojnie w Czeczenii, choć - jak twierdzą władze miasta - nie wpłynęły żadne oficjalne pisma, zapowiadające protesty. Władze klubu obawiały się, że mogą zostać za to ukarane przez UEFA.

"Wiemy, że w Polsce są organizacje popierające czeczeńską opozycję, protestujące przeciwko wojnie toczonej w tym kraju i być może dojdzie do manifestacji" - powiedział prezes Majchrzak.

Władze klubu powiedziały, że zadbają, by ewentualne transparenty wywieszane na trybunach nie były obraźliwe. "Jednak nie możemy zakazać ludziom głoszenia swoich poglądów" - dodał Majchrzak.

Poznański klub nie przewiduje też wyznaczania dla kibiców z  Groznego oddzielnego sektora ani zwiększenia ochrony. Zajmą oni miejsca na trybunie dla VIP-ów. Policja poznańska nie otrzymała od organizatorów informacji, że  będzie to mecz podwyższonego ryzyka. "Będziemy to spotkanie zabezpieczać tak, jak każdy międzynarodowy pojedynek w Poznaniu" - powiedział rzecznik poznańskiej policji nadkom. Andrzej Borowiak.

Mecz w rundzie eliminacyjnej Pucharu UEFA pomiędzy Lechem Poznań a Terekiem Grozny zostanie rozegrany w czwartek. W pierwszym spotkaniu zespół z Groznego wygrał 1:0.

ss, pap