W Poznaniu i Łodzi rozwiązano zarządy CBŚ w związku z ujawnionymi w ostatnim czasie w mediach aferami: zaginięciem narkotyków z łódzkiego magazynu policji i handlem informacjami operacyjnymi przez funkcjonariuszy poznańskiego CBŚ. Szef olsztyńskiego CBŚ Jan Markowski odwołany został po artykule opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" dot. współpracy oficerów Komendy Głównej z gangsterami (informacje te - jak przyznała sama gazeta - okazały się w dużej części fikcją).
Komenda Główna Policji skierowała do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczącego ujawnienia tajemnicy służbowej. Obejmuje ono trzech funkcjonariuszy: byłego szefa łódzkiej policji Janusza Tkaczyka, Markowskiego i szefa łódzkiego CBŚ Tomasza Figata.
Według zastępcy komendanta głównego policji, nadzorującego m.in. Centralne Biuro Śledcze, Eugeniusza Szczerbaka, to Tkaczyk ujawniał "GW" informacje, a obaj byli naczelnicy łódzkiego (Figat ma odejść ze służby we wtorek) i olsztyńskiego CBŚ "zostali przez niego wykorzystani". "Ufali mu, byli pod jego wrażeniem i zostali wmanewrowani przez niego w tę sprawę" - powiedział Szczerbak. Dodał, że były szef łódzkiej policji mógł też "wyciągać" informacje od innych policjantów. "Na razie wskazaliśmy na trzy osoby. Myślę, że śledztwo wykaże ewentualną winę innych. Niektóre z nich - co tu dużo mówić - działały nieświadomie" - dodał.
Podkreślił, że KGP będzie do końca wyjaśniać motywy, jakimi kierował się m.in. Tkaczyk. Sprawa ta będzie też tematem wtorkowego spotkania komendantów wojewódzkich w KGP. "Kazałem przyjść panu Tkaczykowi i wytłumaczyć się kolegom, dlaczego to zrobił. Nie wiem, czy przyjdzie" - powiedział Szczerbak.
W ubiegłym tygodniu "GW" napisała o współpracy funkcjonariuszy KGP z gangsterami napadającymi na tiry. Informacjom tym od początku ostro zaprzeczały MSWiA i policja, a do dymisji podał się szef resortu Ryszard Kalisz. Premier nie przyjął jego dymisji, ale odwołał jego zastępcę nadzorującego policję Andrzeja Brachmańskiego. Już w piątek gazeta przyznała, że "padła ofiarą umyślnej dezinformacji, którą prawdopodobnie zaplanował szef zarządu CBŚ w Olsztynie Jan Markowski".
Kalisz jeszcze tego samego dnia odwołał ze stanowiska Tkaczyka. Zdymisjonowany został też Markowski - wobec niego toczy się także postępowanie dyscyplinarne.
ss, pap