Poseł Nowak znów demonstrował (aktl.)

Poseł Nowak znów demonstrował (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł Zbigniew Nowak (niezrz.) został wykluczony z obrad Sejmu przez marszałka Włodzimierza Cimoszewicza. Po kilku minutach od ogłoszenia decyzji o wykluczeniu, poseł dobrowolnie opuścił salę posiedzeń Sejmu.
Nowak odwołał się jednak od decyzji marszałka do sejmowej Komisji Regulaminowej. Zajmie się ona jego sprawą zaraz po piątkowych głosowaniach.

Poseł od początku piątkowych obrad, które miały rozpocząć się od  głosowań, stał na trybunie sejmowej w koszulce z napisem "Kaczyński ... przestępcą?". Jednocześnie trzymał w ręku drugą koszulkę z hasłem: "Dość cenzury".

Marszałek Sejmu trzy razy przywoływał Nowaka do porządku stwierdzając, że uniemożliwia prowadzenie obrad. Ponieważ Nowak nie zareagował, Cimoszewicz wykluczył go z posiedzenia. Mimo to  poseł pozostał na swoim miejscu. Rozmawiali z nim m.in. szef Samoobrony Andrzej Lepper oraz lider SdPl Marek Borowski. Otoczyła go Straż Marszałkowska. Marszałek zarządził przerwę, prosząc wszystkich posłów o opuszczenie sali posiedzeń. Po kilku minutach Nowak sam z niej wyszedł.

"Kiedy widzę szwadron strażników idących na mnie, to ja po prostu biorę moje rzeczy i się oddalam" - wyjaśnił potem. Dodał, że nie zamierza wracać na salę plenarną, bo "nie będzie się wdawał w przepychanie ze Strażą Marszałkowską".

Wykluczenie posła z obrad Sejmu oznacza, że podczas danego posiedzenia nie może on przebywać na sali obrad.

"Obawiam się, że mamy do czynienia z godnym współczucia przypadkiem osobistym, i że tutaj argumenty racjonalne odgrywają małą rolę. Także nie mogę wykluczyć, że to się powtórzy jeszcze w  przyszłości. Ja, dbając o możliwość pracy Sejmu, nie mam niestety innego wyjścia, jak podejmowanie takich decyzji jak dzisiejsza" -  tak przypadek Nowaka skomentował marszałek Cimoszewicz.

Od 1 stycznia Nowak prowadził protest głodowy, a od kilku tygodni okupuje mównicę sejmową w trakcie obrad Izby. Często podczas obrad stoi obok mównicy i prezentuje plansze z adresem internetowym stron, na których informuje o swoim proteście.

Poseł odwołał się od decyzji marszałka o wykluczeniu go z obrad do Prezydium Sejmu. Odwołanie trafiło do  zaopiniowania przez Komisję Regulaminową. Podczas posiedzenia komisji Nowak przekonywał, że nie uniemożliwiał prowadzenia obrad. Komisja jednak poparła decyzję marszałka, a odwołanie Nowaka uznała za bezzasadne. Teraz tym wnioskiem Nowaka zajmie się Prezydium.

"Ja się dopuszczam tego kontrowersyjnego zachowania" - przyznał Nowak. "Ale jeżeli polska prokuratura mówi, nie powiem oczywiście kto, bo  to jest tajemnica poselska: +jeżeli pan tam nie stanie i tego nie  zrobi, to po prostu z tego nawet nic nie wyjdzie i będzie znowu sytuacja prawno-polityczna, gdzie Kaczyńskiemu nic nie zrobimy+" -  tłumaczył.

Posłowie rozpatrując odwołanie od wykluczenia z posiedzenia, musieli odpowiedzieć na dwa pytania. Pierwsze - czy Nowak naruszył przepisy regulaminu Sejmu w zakresie porządku obrad i powagi Izby. 11 członków komisji uznało, że naruszył te przepisy, a czworo m.in. Renata Beger (Samoobrona) wstrzymało się od głosu.

Następnie posłowie głosowali nad tym, czy marszałek, wykluczając posła z posiedzenia, działał zgodnie z regulaminem Sejmu. 13 osób uznało, że tak, a jeden poseł wstrzymał się od głosu.

ss, pap

Czytaj też: Odmienne stany świadomości