"Jest sytuacja napięcia w Europie, ale w Warszawie nie ma sygnałów o zagrożeniach" - powiedział Kaczyński, odnosząc się do czwartkowych zamachów w Londynie. Dodał, że takie sygnały nie dotarły do władz miasta ani z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, ani z Agencji Wywiadu, ani też od policji.
"Jesteśmy na co dzień do tego rodzaju zdarzeń nadzwyczajnych przygotowani" - zapewnił prezydent stolicy.
Wiceprezydent miasta Władysław Stasiak, który odpowiada za bezpieczeństwo w stolicy, powiedział, że jest przygotowany plan reagowania kryzysowego, który został uzgodniony z policją, państwową strażą pożarną, a nawet - jak tłumaczył - z wojewodą w zakresie sił zbrojnych.
"Mamy dobrą bazę danych dotyczącą zasobów szeroko pojętego samorządu terytorialnego - tego, kto czym dysponuje - chodzi o środki medyczne, transport - w tym np. dostępne spychacze, koparki, autobusy, sprzęt do ratownictwa" - powiedział Stasiak. Zapewnił, że w stolicy dobrze funkcjonują też procedury powiadamiania np. o awariach czy wyjątkowych wydarzeniach.
"Mamy bardzo dobre rozeznanie o stanie wolnych łóżek w szpitalach, jest ich w stolicy ok. 800 - takie dane sprawdzamy każdego dnia, również dzisiaj przed wydarzeniami w Londynie był codzienny komunikat w tej sprawie" - powiedział Lech Kaczyński.
Prezydent miasta dodał, że wzmożono patrolowanie trakcji komunikacyjnych, szczególnie metra. "Dotyczy to policji i straży miejskiej, są ściągani do pracy ludzie, którzy w czwartek mieli dzień wolny. Nie dlatego, że są sygnały o niebezpieczeństwie, ale dlatego, że sytuacja jest niebezpieczna na terenie całej Europy" - powiedział Kaczyński.
Prezydent stolicy powiedział, że istniejący w stolicy plan reagowania kryzysowego jest uzgodniony ze wszystkimi służbami na zasadzie porozumienia i dobrej woli, gdyż w rzeczywistości nie ma w polskim prawie szczegółowych zapisów dotyczących koordynacji działań. "W Polsce muszą nastąpić zmiany w prawie, dotyczące zarządzania kryzysowego. Potrzebne są zmiany, które wprowadzą sprężyste kierownictwo od szczebla prezesa Rady Ministrów, poprzez ministra spraw wewnętrznych, aż po szczebel gminy, nie pomijając wojewody i starosty" - powiedział.
Wiceprezydent Stasiak poinformował PAP po południu, że zakończyło się posiedzenie sztabu kryzysowego w urzędzie miasta. Wzięli w nim udział przedstawiciele służb miejskich, policji, straży pożarnej, wojewody i administracji rządowej.
"Uzgodniliśmy, że w najbliższych dniach w Warszawie będzie wzmożona opieka prewencyjna policji i straży miejskiej, jeżeli chodzi o dworce, przystanki komunikacji publicznej, główne ciągi komunikacyjne, metro i inne środki transportu miejskiego" - powiedział.
Stasiak dodał, że zobowiązał przedstawicieli służb miejskich do "dokonania pilnego przeglądu procedur reagowania kryzysowego oraz aktualizacji danych, np. sprawdzenia, czy wszystkie telefony są aktualne". Sprawdzony ma być też stan zabezpieczenia instytucji ważnych ze względu na funkcjonowanie miasta, w tym m.in. wodociągów i Stołecznego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Władze miasta poprosiły też podmioty takie jak Stoen, nie będące w ich kompetencjach, o sprawdzenie procedur reagowania i stanu zabezpieczenia. Podobne prośby miasto rozesłało do centrów handlowych.
ss, pap