"Nie przenoście Rywina do Białegostoku"

"Nie przenoście Rywina do Białegostoku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obrońca Lwa Rywina, Marek Małecki jest przeciwny przewożeniu jego klienta na przesłuchanie do Białegostoku. Tamtejsza prokuratura apelacyjna wysłała wniosek o przewiezienie Rywina z więzienia na Białołęce.
Rzecznik białostockiej prokuratury apelacyjnej Janusz Kordulski powiedział w piątek, że prokurator prowadzący śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy ustawie o radiofonii i telewizji, które zostało poszerzone o wątek tzw. grupy trzymającej władzę, chce przesłuchać Rywina w charakterze świadka. Rywin odbywa karę dwóch lat więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory.

"Nie ma dalszej potrzeby nękania Lwa Rywina kolejnymi przesłuchaniami, ponieważ wszystko co wiedział w tej sprawie wyjaśnił w postępowaniu przed sądami warszawskimi. Dodatkowo był już raz przesłuchiwany przez Prokuraturę Apelacyjną w Białymstoku" - powiedział w sobotę obrońca Rywina.

"Kolejne przesłuchania w tej sprawie to szykanowanie Lwa Rywina" -  podkreślił Małecki. Zaznaczył, że przewiezienie Rywina do  Białegostoku byłoby przedsięwzięciem kosztownym, biorąc pod uwagę koszty konwoju, strażników i pomocy medycznej.

"Natomiast przyjazd prokuratora z Białegostoku do Warszawy będzie stanowił równowartość biletu kolejowego w obie strony" -  powiedział. "A jeżeli prokurator nie chce opuszczać Białegostoku, to polskie prawo przewiduje pomoc prawną poprzez zadanie pytań przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie" - podkreślił.

Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w Białymstoku ma  wyjaśnić, kto wysłał Rywina do Agory z propozycją korupcyjną.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy Rywin miałby być przewieziony do  Białegostoku. Kordulski powiedział, że czas pobytu Rywina w  Białymstoku może być uzależniony od tego, jakie czynności w  śledztwie zaplanuje prokurator, czy będzie to tylko przesłuchanie Rywina, czy też np. konfrontacje świadków.

Śledztwo dotyczące ustawy o radiofonii i telewizji Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku prowadziła od ubiegłego roku. Początkowo zajmowała się tylko wątkiem usunięcia z projektu nowelizacji słów "lub czasopisma", potem - już całym procesem legislacyjnym tego dokumentu, aż do wniesienia go pod obrady Rady Ministrów.

Wątek dotyczący ustawy o radiofonii i telewizji i słów "lub czasopisma" jest odpryskiem głównej sprawy korupcyjnej propozycji Rywina wobec Agory. Został ujawniony przez pierwszą w historii polskiego parlamentu sejmową komisję śledczą.

Obecnie białostocka prokuratura zajmuje się zawiadomieniem złożonym przez Lecha Nikolskiego, który chce wyjaśnienia sprawy jego rzekomego udziału w tzw. aferze Rywina jako członka "grupy trzymającej władzę". Nikolski kwestionuje ustalenia w tym zakresie sejmowej komisji śledczej.

Obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro był autorem przyjętej ostatecznie przez Sejm wersji raportu sejmowej komisji śledczej, zgodnie z którą Rywina miała wysłać "grupa trzymająca władzę" w składzie: Leszek Miller, Aleksandra Jakubowska, Lech Nikolski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Kwiatkowski. Oni sami zaprzeczali tym oskarżeniom.

Po pierwszej części śledztwa nt. nieprawidłowości przy ustawie medialnej Aleksandrze Jakubowskiej prokuratura zarzuciła przekroczenie uprawnień przez bezprawne dokonanie w marcu 2002 r. zmian zapisów w projekcie ustawy o radiofonii i telewizji. Pozostali oskarżeni to urzędnicy - byli i obecni - Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz ministerstwa kultury.

ks, pap