"Postępowanie toczy się w sprawie, nikomu nie zostały przedstawione zarzuty. Prokurator odsłucha rozmowę, na którą powołują się zawiadamiający o możliwości popełnienia przestępstwa" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski. Wyjaśnił, że prokuratura zajmuje się sprawą w wyniku trzech zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, które złożyły prywatne osoby.
Podczas rozmowy o granicach satyry w audycji "Blog FM" Raczkowski powiedział, że razem z koleżanką wetknął "70 malutkich biało-czerwonych flag w psie kupy na trawnikach w Warszawie", i dysponuje zdjęciami dokumentującymi akcję. Kilkanaście minut później prowadzący odczytał na antenie e-maila od oburzonej audycją słuchaczki: "Myślę, że nie można tego tak zostawić, żeby jakiś facet szargał bezkarnie nasze narodowe symbole". Według relacjonujących sprawę mediów, Urban skomentował ten list słowami: "A może pani jest miłośnicą psów i razi ją to, że flaga tak marnego kraju jest wkładana w tak szlachetne wydzieliny".
W wypowiedzi dla czwartkowej "Gazety Wyborczej" Raczkowski zaprzeczył, by w rzeczywistości wtykał flagi narodowe w psie odchody. "Nie było takiej sytuacji. Powiedziałem o tym w radiu, bo chciałem jakoś wywołać problem psich kup. A nawet gdybym to zrobił, to jestem przecież dyplomowanym artystą. Słyszałem, że działalność artystyczną w takich sprawach traktuje się inaczej" - powiedział.
Oprócz prokuratury sprawą interesowała się też KRRiT, która po audycji wysłała do radia TOK FM upomnienie. "Napisano w nim, że ta audycja była w niewłaściwy sposób prowadzona i przewodnicząca KRRiT poprosiła o zaniechanie tego rodzaju praktyk na przyszłość" - powiedziała redaktor naczelna TOK FM Ewa Wanat. Dodała, że "co jakiś czas dostaje od KRRiT prośby o przysłanie taśm i wyjaśnienia w sprawie audycji".
Rzecznik przewodniczącej KRRiT Tomasz Różański powiedział, że nie wykluczone, iż w najbliższych dniach Rada powróci do sprawy audycji "Blog FM", w której mogło dojść do znieważenia flagi państwowej.
pap, em