"Na sąd lustracyjny były wywierane naciski"

"Na sąd lustracyjny były wywierane naciski"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem prof. Andrzeja Rzeplińskiego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, podczas procesu lustracyjnego Zyty Gilowskiej na sąd wywierane były "silne naciski".
Jak dodał, chodzi o wypowiedzi zainteresowanych, pojawiające się w mediach przed ogłoszeniem wyroku.

W środę Sąd Lustracyjny uznał, że Zyta Gilowska nie skłamała w oświadczeniu lustracyjnym.

"Podziwiam sędzię Mojkowską (Małgorzatę), która jest znakomitym polskim sędzią i współczuję jej, że musiała w takich warunkach orzekać. Były bardzo, bardzo silne naciski. Nie mówię tu o jakichś telefonach. W mediach zainteresowani niedwuznacznie dawali sądowi do zrozumienia, jaki wyrok jest akceptowalny. To w państwie zachodnioeuropejskim jest niedopuszczalne" - podkreślił Rzepliński. Dodał, że tego typu zachowania określa się jako "pogardę dla wymiaru sprawiedliwości".

Rzepliński odniósł się także do wcześniejszej wypowiedzi Gilowskiej, że wyrok uznający ją za agenta byłby "mordem sądowym". W środę sędzia Mojkowska podkreśliła, że Gilowska "winna ważyć wypowiadane publicznie słowa". Zaznaczyła także, że ta wypowiedź lustrowanej "nie daje się usprawiedliwić emocjami" i wychodzi "poza dopuszczalne prawem komentarze strony". Prof. Rzepliński uznał także wypowiedź lustrowanej za "skandaliczną", i stwierdził, że spodziewałby się nałożenia przez sąd kary na Gilowską za takie stwierdzenie. "To odbywało się na oczach paru milionów ludzi" - zaznaczył.

Pytany o sam wyrok sądu, stwierdził, że nie jest nim zaskoczony - "bo każdy proces lustracyjny to proces poszlakowy i każdy wyrok jest możliwy". Dodał też, że obecnie lustracja stała się dla polityków narzędziem do kompromitacji konkurentów.

pap, ss