Nowe informacje na temat dezertera Emila Cz. Miał grozić własnej matce śmiercią

Nowe informacje na temat dezertera Emila Cz. Miał grozić własnej matce śmiercią

Emil Cz.
Emil Cz.Źródło:YouTube / ATN
Dezerter Emil Cz. miał pobić swoją matkę i zagrozić jej śmiercią. Takie informacje przekazała prokuratura. Po jego ucieczce na stronę białoruską, przeszłości żołnierza z wielką uwagą przyglądają się polskie służby.

Emi Cz. na Białoruś uciekł w ubiegłym tygodniu, prosząc reżim Aleksandra Łukaszenki o azyl. Jak podkreślał podczas wywiadu w tamtejszej telewizji, nie zgadzał się z działaniami polskich władz podczas trwającego od kilku miesięcy kryzysu migracyjnego. Mówił m.in. o niehumanitarnym traktowaniu migrantów, próbujących przedostać się nielegalnie przez naszą granicę.

Nowe informacje na temat Emila Cz. ujawnił dziennik „Fakt”. Do informacji o pobiciu matki dodał relację sąsiadów. Mężczyzna miał być postrzegany jako osoba skromna i uprzejma. Latem tego roku brał jednak udział w domowej awanturze, która zmieniła postrzeganie jego osoby w miejscu zamieszkania. – Matka z krzykiem wybiegła przed blok, potrzebowała pomocy – opowiadała sąsiadka rodziny.

Proces wytoczony w tej sprawie ujawnił, że Emil Cz. znęcał się nad swoją matką od 2020 roku. Bił ją, zmuszał do kupowania papierosów i alkoholu, całkowicie zabronił wchodzenia do jednego z pokojów w mieszkaniu. – W dniu 7 maja 2021 roku uderzył pokrzywdzoną wielokrotnie otwartą dłonią w twarz i tył głowy, a następnie oburącz zaciskał dłonie na jej szyi, uderzył ją także zaciśniętą pięścią i głową w twarz, jak również groził jej pozbawieniem życia – przekazał rzecznik sądu w Olsztynie w rozmowie z „Faktem”.

Emil Cz. został skazany na 6 miesięcy pozbawienia wolności i zakaz zbliżania się do matki na co najmniej 50 metrów. Przez rok nie mógł nawet utrzymywać z nią kontaktów. Rozprawa zaplanowana po odwołaniu się mężczyzny od wyroku zaplanowana była na 29 grudnia. 12 grudnia żołnierz został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu, miał też prowadzić pod wpływem marihuany.

Emil Cz. Co wiadomo o dezerterze?

W piątek 17 grudnia media białoruskie i rosyjskie poinformowały, że polski żołnierz uciekł na Białoruś po tym, jak opuścił posterunek przy . Żołnierz miał zostawić broń i przejść na białoruską stronę, prosząc tam o azyl. Informację o dezercji potwierdził też szef MON , który poinformował też o wyciągnięciu konsekwencji wobec jego przełożonych. Żandarmeria Wojskowa poinformowała, że w sprawie Emila Cz. zostało wszczęte śledztwo. „Zawiadomienie w tej sprawie złożył Dowódca 16. Dywizji Zmechanizowanej” – przekazała żandarmeria.

„Fakt” dotarł do byłych pracodawców Emila Cz. i opisał, że po ukończeniu szkoły średniej, zanim trafił do armii, mężczyzna pracował w kilku firmach. Jeden z byłych pracodawców wspominał, że Emil Cz. naprawiał u niego maszyny elektryczne, ale „nie miał do tego smykałki”. – Skierował go do nas urząd pracy i wytrzymał dwa miesiące, od początku mówił, że długo tutaj miejsca nie zagrzeje, bo chce zostać żołnierzem zawodowym – powiedział.

Były przełożony dezertera stwierdził, że nie miał on „drygu” do roboty i „robił tylko to, co miał powiedziane”. – Kawał chłopa z niego był, nie było problemu, żeby coś przewieźć, czy załadować, dawałem mu polecenia i on je wykonywał, jednak myślami był już w wojsku – opisywał.

Jak czytamy dalej, w innym zakładzie Emil Cz. zatrudnił się sam, w październiku 2018 roku. Został wówczas budowlańcem, ale też na krótko. – Na początku nie dostał żadnej odpowiedzialnej pracy, tylko najprostsze rzeczy, jak malowanie i szpachlowanie – powiedział w rozmowie z „Faktem” szef firmy budowlanej. Jak dodał, Emila Cz. zatrudnił na etat, jednak zaledwie po paru tygodniach jego nowy pracownik poszedł na 3-miesięczne szkolenie wojskowe. Później miał już nie wrócić do pracy, tylko stwierdzić, że „po takim szkoleniu należy mu się miesiąc płatnego urlopu”. Został zwolniony dyscyplinarnie.

Dezerter Emil Cz. był szpiegiem?

„Gazeta Olsztyńska” informowała wcześniej, że mężczyzna w przeszłości miał dopuścić się przemocy wobec swojej matki. RMF FM podawało z kolei, że wspomniane przez ministra Błaszczaka problemy żołnierza z prawem to zatrzymanie po pijanemu i pod wpływem środków odurzających. Oświadczenie ws. żołnierza wydał również Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski.– Mamy do czynienia z aktem dezercji ze strony obywatela polskiego, który jeszcze do niedawna był żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych – człowieka, który zachował się w sposób bardzo nikczemny w tej całej sytuacji – powiedział.

Ocenił, że Emil Cz. to „człowiek, który w swej nikczemności toczy podwójną grę”. – Od 2018 r. był żołnierzem Sił Zbrojnych, miał trudną sytuację rodzinną i to nas nie zaskakiwało, dlatego że bardzo sprytnie tą swoją sytuacją rodzinną grał, pokazując, że chce służyć ojczyźnie, że chce sobie przy pomocy innych poradzić z tą sytuacją. Przełożeni wykazywali duże zrozumienie – mówił gen. Piotrowski. Dowódca stwierdził jednak, że nie będzie wdawał się w szczegóły sytuacji rodzinnej żołnierza.

Z kolei Onet dowiedział się w służbach specjalnych, że bardzo poważnie rozważana jest możliwość, że polski żołnierz, który w czwartek uciekł na Białoruś, był białoruskim szpiegiem. Jednym z tropów są rodzinne koneksje żołnierza.

Czytaj też:
Konfederacja domaga się kary śmierci za zdradę stanu. „Dezerter może uczynić więcej szkód niż tysiąc żołnierzy przeciwnika”