Polski żołnierz uciekł na Białoruś. Prosi o azyl. Szef MON zabiera głos

Polski żołnierz uciekł na Białoruś. Prosi o azyl. Szef MON zabiera głos

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Błaszczak
Mariusz Błaszczak Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Szef MON Mariusz Błaszczak odniósł się do sprawy ucieczki polskiego żołnierza na Białoruś. Wpis ministra rzuca nowe światło na wydarzenie.Z nowymi informacjami przychodzi także dzienniakrz RMF FM.

„Żołnierz, który wczoraj zaginął miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinen zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada” – napisał . Minister obrony narodowej nie podał jednak szczegłów sprawy. Kwestia dezercji z wymienionych przez niego powodów rzuca jednak zupełnie inne światło na sprawę.

Dziennikarz RMF FM Piotr Bułakowski podaje na Twitterze, że wspomniany żołnierz miał zostać zatrzymany w minioną sobotę został w Giżycku za jazdę po alkoholu. „Miał prawie 1,5 promila i był pod wpływem marihuany. Jak trafił po tym na granicę?” – pyta dziennikarz.

Polski żołnierz uciekł na Białoruś. Prosi tam o azyl

Przypomnijmy, że chodzi o sprawę, którą jako pierwsze podawały białoruskie i rosyjskie media. Z potwierdzeniem przeszedł także dziennikarz RMF FM, który potwierdził informację nieoficjalnie w polskich służbach. Jak wynika z przekazanych informacji, polski żołnierz miał porzucić posterunek, zostawić tam broń i przejść na białoruską stronę, prosząc tam o azyl.

RMF podaje, że żołnierz ma prosić o azyl, ponieważ nie zgadza się z działaniami Polski na granicy. Do sprawy odniosło się wojsko, które potwierdza, że żołnierz zaginął, jednak mają trwać jego poszukiwania i wyjaśnianie sprawy. Tymczasem białoruski niezależny dziennikarz Tadeusz Giczan pokazał na Twitterze kadr z wywiadu, którego wspomniany żołnierz ma już udzielać białoruskim mediom.

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej

Od kilku miesięcy trwa kryzys na polsko-białoruskiej granicy, gdzie tłum migrantów najpierw forsowal ogrodzenie tymczasowe, a teraz w mniejszych grupach usiłuje przekraczać granicę Polski nielegalnie. Migrantów przeniesiono do centrum logistycznego w Grodnie, część odesłano do krajów pochodzenia. Reżim białoruski przekonuje jednak, że to Polska eskaluje konflikt.