Nocny incydent przy polskiej granicy. Białoruskie służby publikują nagranie z bramą dla zwierząt

Nocny incydent przy polskiej granicy. Białoruskie służby publikują nagranie z bramą dla zwierząt

Nagranie białoruskich służb z polsko-białoruskiej granicy
Nagranie białoruskich służb z polsko-białoruskiej granicyŹródło:Facebook / Państwowy Komitet Graniczny Białorusi
Białoruskie służby opublikowały nagranie z bramą dla zwierząt na granicy. Pojawiły się oskarżenia o „wyrzucanie uchodźców” za jej pomocą. Rzeczniczka polskiej Straży Granicznej stawia sprawę jasno.

Polscy pogranicznicy mają pełne ręce roboty. Od lipca 2021 roku odnotowują próby nielegalnego wejścia do Polski. Za wywołanie tego kryzysu migracyjnego odpowiada reżim Łukaszenki. Z najnowszego raportu SG wnika, że w dniach 17-19 marca próbowało nielegalnie przekroczyć 238 migrantów.

Kryzys na granicy. Białoruskie służby oskarżają Polskę

Sytuację tę wykorzystuje strona białoruska, która wysuwa zarzuty pod adresem Polskim. Podobnie było i tym razem, kiedy białoruska służba graniczna oświadczyła w komunikacie, że „Polska nadal wyrzuca uchodźców”.

„W ostatnich dniach białoruscy strażnicy graniczni odnotowali jeszcze dwa podobne fakty (zatrzymywania uchodźców – red.). W nocy polscy żołnierze samochodami służbowymi dowieźli pod płot na granicy z Białorusią dwie grupy cudzoziemców. Następnie przez bramę dla zwierząt wypchnięto z Polski 14 uchodźców” – napisała Państwowy Komitet Graniczny Białorusi.

Zdaniem białoruskich pograniczników, „takie działania strony polskiej, gdy osoby znajdujące się w trudnej sytuacji stawiane są w świadomie niebezpiecznej sytuacji, często prowadzą do ich śmierci na granicy w wyniku wychłodzenia i wycieńczenia”.

Rzecznik SG: materiały białoruskich służb są manipulowane

„Niepewność prawna uchodźców w sąsiednich krajach UE, pozwalająca na stosowanie wobec nich nieograniczonej przemocy, jest konsekwencją braku reakcji na bezprawne działania organizacji międzynarodowych i instytucji praw człowieka Unii Europejskie” – wskazano.

facebook

Zapytaliśmy rzeczniczkę polskiej Straży Granicznej o te oskarżenia. „Nie komentujemy materiałów publikowanych przez białoruskie służy” – napisała „Wprost.pl” por. SG Anna Michalska, rzecznik prasowy Komendy Głównej Straży Granicznej. Jak podkreśliła, publikowane przez nich materiały są manipulowane, a informacje przekazywane przez białoruskie służby „są elementem wojny informacyjnej, która z kolei wpisuje się w wojną hybrydową”.

Czytaj też:
Niemal setka migrantów na białoruskiej granicy. Zatrzymano czterech Ukraińców
Czytaj też:
Kryzys na granicy z Białorusią. Kolejne incydenty, zatrzymano tzw. kurierów

Opracował:
Źródło: WPROST.pl