Złota era polskiego reportażu. Co czytać?

Złota era polskiego reportażu. Co czytać?

Książki, zdjęcie ilustracyjne
Książki, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia / fot. mediainst
Polski reportaż przeżywa świetny czas. Krytyk literacki, Piotr Kofta, poleca, po które książki sięgnąć.

Współczesny reportaż rośnie w siłę. Poniżej przedstawiamy krótki przewodnik po tej coraz bogatszej i bardziej zróżnicowanej dziedzinie literatury non-fiction.

„Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?”, „Polska odwraca oczy” Justyna Kopińska
Mimo ich jakości, reportaże rzadko zajmują pierwsze miejsca w rankingach sprzedaży książek. Ale są wyjątki. Ostre, antyinstytucjonalne teksty Justyny Kopińskiej trafiły na szczyty list bestsellerów — warto tu jednak zaznaczyć, że Kopińska, autorka o potężnym wyczuleniu na społeczną krzywdę, wciąż uprawia klasyczny interwencyjny reportaż prasowy.

„Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej”, Joanna Ostrowska
Tymczasem chyba najbardziej poruszające rzeczy dzieją się w dziedzinie rewizji przeszłości — a może nie tyle samej przeszłości, ile obowiązującej narracji o przeszłości. Wiele wnosi tu perspektywa feministyczna, pozwalająca w ramach reportażu historycznego szukać spojrzeń przełamujących tabu, czynić podmiotami opowieści ludzi (bo przecież nie tylko kobiety) zapomnianych i zmarginalizowanych. Wstrząsająca książka “Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej” Joanny Ostrowskiej przypomina o losach kobiet, które zostały ukarane potrójnie: zmuszone do nierządu w nazistowskich burdelach, zyskały trudno zmywalne piętno seksualnych kolaborantek, a na koniec po prostu o nich zapomniano.

„Każdy został człowiekiem”, Piotr Nesterowicz i „Aleja Włókniarek” Marta Madejska
Znaczącym tematem, którym żywo interesuje się polski reportaż literacki, jest praca. W kontekście historycznym — gdy trzeba przypomnieć o ciężkim, z reguły fizycznym (i skutecznie wypartym z pokoleniowej pamięci) mozole społecznego awansu w PRL-u (“Każdy został człowiekiem” Piotra Nesterowicza) bądź o monotonnym, naznaczonym ubóstwem kieracie pracy w łódzkich fabrykach włókienniczych (świetna “Aleja Włókniarek” Marty Madejskiej, będąca zarazem historią społeczną Łodzi, nakreśloną z perspektywy kobiecego doświadczenia).

„Nie hańbi” Olga Gitkiewicz, „Urobieni. Reportaże o pracy” Marek Szymaniak, „Polak sprzeda zmysły” Konrad Oprzędek
W kontekście teraźniejszym, gdy trzeba wyraźnie podkreślić, że spadek bezrobocia w Polsce wcale nie polepszył sytuacji pracowników — rynek pracy jest bowiem odbiciem logiki zarządzania państwem po transformacji 1989 roku, nieodmiennie: logiki silniejszego (“Nie hańbi” Olgi Gitkiewicz, “Urobieni. Reportaże o pracy” Marka Szymaniaka, “Polak sprzeda zmysły” Konrada Oprzędka).

„Służące do wszystkiego”, Joanna Kuciel-Frydryszak, „Instrukcja nadużycia”, Alicja Urbanik-Kopeć
Podobnej rewizji dokonują Joanna Kuciel-Frydryszak (“Służące do wszystkiego”) i Alicja Urbanik-Kopeć (“Instrukcja nadużycia”) w odniesieniu do fatalnie traktowanej i nędznie opłacanej warstwy służących, które wraz z rewolucją przemysłową i narodzinami klasy średniej masowo migrowały do miast — jeśli szukać gdzieś źródeł naszej współczesnej klasowej pogardy, to właśnie tam, w tych wstydliwych historiach o zderzeniu światów pod dachami świeżo wzniesionych kamienic.

„A co wyście myślały? Spotkania z kobietami z mazowieckich wsi”, Agnieszka Pajączkowska, Aleksandra Zbroja
A czasami reporter rusza w świat — bywa, że nie musi odjechać daleko, by skonfrontować się z rzeczywistością, która rządzi się innymi regułami. W rewelacyjnej książce “A co wyście myślały? Spotkania z kobietami z mazowieckich wsi” Agnieszki Pajączkowskiej i Aleksandry Zbroi kilkadziesiąt spisanych przez autorki monologów mieszkanek małych miejscowości rujnuje wszelkie stereotypy na temat relacji między miastem a wsią, konserwatyzmem a postępowością,religijnością a świeckością, rolami męskimi a kobiecymi.

„Ludzie z Placu Słońca” Aleksandra Lipczak, „Kwiaty w pudełku” Karolina Bednarz, „Białe”, „Hen” i „Lud”, Ilona Wiśniewska
Dalsze podróże też skutkują przepracowaniem rozmaitych wyobrażeń i uprzedzeń — stanowią kreację czegoś na kształt historii równoległej, alternatywnej: w wielu krajach dylematy podobne do polskich zyskały odmienne rozwiązania. I to jest ciekawe, gdy czyta się o osobliwościach życia w progresywnym, spokojnym, niejednoznacznym Urugwaju w zabawnym, przejmującym reportażu Marii Hawranek i Szymona Opryszka “Wyhoduj sobie wolność”. Albo o traumie kryzysu gospodarczego nakładającego się na wciąż żywe rany po frankistowskiej dyktaturze w Hiszpanii (“Ludzie z Placu Słońca” Aleksandry Lipczak). O zaskakująco depresyjnym, szowinistycznym obliczu Japonii (“Kwiaty w pudełku” Karoliny Bednarz). O pogodnym, surowym smutku życia za kołem polarnym (“Białe”, “Hen” i “Lud” — reporterska trylogia nordycka Ilony Wiśniewskiej)

„Bukareszt. Kurz i krew”, „Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii”, Małgorzata Rejmer
Osobnym zjawiskiem w polskim reportażu, w zasadzie poza konkurencją, jeśli idzie o poziom literacki, jest twórczość Małgorzaty Rejmer. Rejmer serio potraktowała tezę o tym, że nie ma już czystych form gatunkowych: jej książki — najpierw “Bukareszt. Kurz i krew”, a niedawno “Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii” — biorą się z wrażliwości i z nasłuchu, przybierają literacki kształt, dopasowując się do opowiadanej historii, jakby autorka miała niezawodny instynkt i cierpliwość w poszukiwaniu słów. Są to przerażające, w zasadzie dystopijne narracje o doświadczeniu totalitaryzmu, paradoksalnej tęsknocie ofiary za katem, zakłóceniach i zniekształceniach pamięci.

Cały artykuł opublikowany jest w 28/2019 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.