„The International” to prawdziwie międzynarodowy thriller. Niemiecki reżyser, międzynarodowa obsada i produkcja. Wymusiła to fabuła filmu opowiadająca o agencie Interpolu i asystentce prokuratora generalnego Nowego Jorku, którzy prowadzą śledztwo przeciw międzynarodowemu bankowi.
Clive Oven jako Louis Salinger oraz Naomi Watts jako Eleanor Whitman stawiają czoła IBBC - jednemu z największych międzynarodowych banków podejrzanemu o finansowanie sprzedaży broni do krajów trzeciego świata.
Akcja filmu rozgrywająca się między Berlinem, Mediolanem, Luksemburgiem, Nowym Jorkiem i Istambułem przypomina swoją konwencją serię filmów o Jamesie Bondzie i trylogię z Bourne’em jako bohaterem. Odróżnia go jednak od nich brak pościgów samochodowych, efektownych zniszczeń podczas akcji, a nawet wątku miłosnego. Do tego chwytliwe konwersacje z zapadającymi w pamięć sentencjami oraz spora doza akcji, której kulminacyjnym punktem jest efektowna scena strzelaniny w Guggenheim Museum w Nowym Jorku.
Jeśli szukać innych odniesień w świecie filmu, to „The International" do pewnego stopnia przypomina „Michaela Claytona”, w którym kilku ludzi również staje do walki przeciw potężnej korporacji. Jej macki sięgają tak daleko, że każdemu, kto się przeciwstawi jej sile, grozi śmierć.
W czasie globalnego kryzysu ekonomicznego, wywołanego przez chciwość międzynarodowych korporacji finansowych, reżyser Tom Tykwer co prawda nie opowiada o problemie kredytów hipotecznych, ale o finansowaniu permanentnych konfliktów zbrojnych trzeciego świata. To właśnie na nich ktoś zbija krocie, a płacimy my wszyscy, podobnie jak za obecny kryzys.
„The International", reż Tom Tykwer, USA/Niemcy, 2009
Akcja filmu rozgrywająca się między Berlinem, Mediolanem, Luksemburgiem, Nowym Jorkiem i Istambułem przypomina swoją konwencją serię filmów o Jamesie Bondzie i trylogię z Bourne’em jako bohaterem. Odróżnia go jednak od nich brak pościgów samochodowych, efektownych zniszczeń podczas akcji, a nawet wątku miłosnego. Do tego chwytliwe konwersacje z zapadającymi w pamięć sentencjami oraz spora doza akcji, której kulminacyjnym punktem jest efektowna scena strzelaniny w Guggenheim Museum w Nowym Jorku.
Jeśli szukać innych odniesień w świecie filmu, to „The International" do pewnego stopnia przypomina „Michaela Claytona”, w którym kilku ludzi również staje do walki przeciw potężnej korporacji. Jej macki sięgają tak daleko, że każdemu, kto się przeciwstawi jej sile, grozi śmierć.
W czasie globalnego kryzysu ekonomicznego, wywołanego przez chciwość międzynarodowych korporacji finansowych, reżyser Tom Tykwer co prawda nie opowiada o problemie kredytów hipotecznych, ale o finansowaniu permanentnych konfliktów zbrojnych trzeciego świata. To właśnie na nich ktoś zbija krocie, a płacimy my wszyscy, podobnie jak za obecny kryzys.
„The International", reż Tom Tykwer, USA/Niemcy, 2009