Miłość w czasach apokalipsy. "Róża" wchodzi do kin

Miłość w czasach apokalipsy. "Róża" wchodzi do kin

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Róża" Wojciecha Smarzowskiego, za którą w Gdyni przyznano Nagrodę Dziennikarzy, a na Warszawskim Festiwalu Filmowym Grand Prix, trafi w piątek do kin. Główne role grają Marcin Dorociński i Agata Kulesza. Akcja rozgrywa się na Mazurach, tuż po II wojnie światowej. Swoje kinowe premiery w Polsce będą mieć także thriller "Idy marcowe" w reżyserii George'a Clooneya i komediodramat "Mój tydzień z Marilyn".

- Za poruszającą opowieść, przywracającą wiarę w miłość wbrew losowi, za prawdziwy obraz ważnego fragmentu środkowoeuropejskiej historii - napisali w uzasadnieniu swojej nagrody dziennikarze, którzy uznali "Różę" za najlepszy film pokazany na ubiegłorocznym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Dramat w reżyserii Smarzowskiego to opowieść o dojrzewaniu do miłości dwojga dorosłych, okaleczonych przez wojnę ludzi, którym wojna odebrała najbliższych. Marcin Dorociński za rolę byłego akowca Tadeusza, który otacza opieką, a później obdarza miłością Mazurkę o imieniu Róża, zdobył w Gdyni nagrodę dla najlepszego pierwszoplanowego aktora. Przyznało mu ją festiwalowe jury.

Akcja "Róży" rozgrywa się w latach 1945-46 na Mazurach, na terenie starego pogranicza polsko-pruskiego. Po zakończeniu II wojny światowej Mazury - w XIX wieku i w pierwszej połowie wieku XX poddawane silnemu naciskowi germanizacyjnemu - zostają włączone do Polski. Rozpoczyna się proces repolonizacji miejscowej ludności. Ci Mazurzy, którzy czują się Niemcami, zaczynają wyjeżdżać do Niemiec. Jeśli chcą zostać, mają posługiwać się językiem polskim. W domostwach Mazurów osiedlają się nowi mieszkańcy, wśród nich polscy repatrianci ze wschodu i osadnicy z Mazowsza.

Latem 1945 r. na teren Mazur dociera Tadeusz (Dorociński). W sierpniu 1944 r. mężczyzna walczył w Powstaniu Warszawskim, był świadkiem śmierci własnej żony, zabitej w okrutny sposób. Po wyzwoleniu zawędrował na Mazury, postanowił bowiem przekazać wdowie pamiątki po żołnierzu Wehrmachtu, którego śmierci także był świadkiem. Tadeusz trafił do domu Róży (Kulesza), a następnie poznał dramatyczną historię życia kobiety.

Przed uroczystą premierą "Róży", która pod koniec stycznia odbyła się w Warszawie, Dorociński powiedział: - Myślę, że powstał naprawdę dobry, poruszający film". O jego scenariuszu, napisanym przez Michała Szczerbica, i o filmowym Tadeuszu aktor mówił: "Historia mnie ujęła. Niektórzy mówili, że to jest zbyt kryształowa postać i że to nie jest możliwe. A ja znam ludzi, którzy przeżyli wojnę i byli tacy sami. Wierni zasadom, twardzi, mocni.

- Myślę, że to najlepsza rola, jaką do tej pory zagrałam - oznajmiła Agata Kulesza, wcielająca się w postać Róży, za którą to rolę zebrała od krytyków wiele pochwał. Smarzowski, według Kuleszy, "to reżyser empatyczny". - Ma wielki szacunek do innych ludzi, dzięki temu artyści poświęcają mu bardzo dużo energii i emocji. Wojciech jest obserwatorem. Wie, o czym chce opowiedzieć i robi to - mówiła aktorka.

Sam reżyser podkreśla, że "Róża" to "przede wszystkim film o miłości". - Mam nadzieję, że będzie wzruszał - powiedział Smarzowski.

Oprócz Dorocińskiego i Kuleszy, w obsadzie "Róży" są m.in. Jacek Braciak, Kinga Preis, Marian Dziędziel i Eryk Lubos.

Uważać na piękne stażystki

Clooney wyreżyserował "Idy marcowe" ("The Ides of March", prod. USA) i zagrał jednego z bohaterów, kandydata na prezydenta USA, Mike'a Morrisa.

Film opowiada o trzymającej w napięciu rozgrywce Morrisa z czyhającymi na każde jego potknięcie przeciwnikami, pokazując historię młodego Stephena Meyersa (w tej roli Ryan Gosling), który jest rzecznikiem prasowym Morrisa. Młody mężczyzna pada ofiarą zakulisowych rozgrywek swojego kolegii oraz zalotów pięknej stażystki, emanującej młodzieńczym entuzjazmem i erotyzmem. Dziewczyna zawróci w głowie błyskotliwemu rzecznikowi Morrisa i pozna najskrzętniej skrywane tajemnice kampanii. Meyers, początkowo przekonany o nieskazitelności swojego szefa, wkrótce ujrzy jego całkiem inne, prawdziwe oblicze.

W obsadzie filmu, oprócz Clooneya i Goslinga, są m.in. Evan Rachel Wood, Phillip Seymour Hoffman, Paul Giamatti i Marisa Tomei. Clooney w reżyserskim dorobku ma już m.in. film "Good Night and Good Luck" z 2005 r., który nominowano do sześciu Oscarów, m.in. w kategoriach najlepszy film, reżyseria i scenariusz oryginalny. Za "Idy marcowe" przyznano jedną nominację do Oscara, w kategorii scenariusz adaptowany.

Komediodramat "Mój tydzień z Marilyn" ("My Week with Marilyn", prod. USA/Wlk. Brytania) wyreżyserował Brytyjczyk Simon Curtis. Scenariusz powstał na podstawie książek Colina Clarka ("The Prince, The Showgirl and Me" i "My Week with Marilyn"). Clark, jako asystent reżysera, pracował na planie filmu z udziałem Monroe pt. "Książę i aktoreczka". Potem swoje wspomnienia opisał w książkach.

Akcja "Mojego tygodnia z Marilyn" rozgrywa się w 1956 roku. Monroe (w jej roli amerykańska aktorka Michelle Williams) przyjeżdża do Londynu, by wystąpić w "Księciu i aktoreczce" u boku Laurence'a Oliviera. Aktorką zajmuje się asystent reżysera, Colin Clark (w tej roli Eddie Redmayne). Laurence'a Oliviera gra Kenneth Branagh. Chimeryczna Monroe, która czuje się lekceważona i nie wierzy w siebie, oraz Olivier, tradycjonalista i perfekcjonista, prezentują zupełnie inne typy osobowości. Każde z nich ma ponadto inne podejście do zawodu aktora.

Inna Marilyn Monroe

"Mój tydzień z Marilyn" to opowieść o zderzeniu osobowości dwojga znanych artystów; nie pozbawiona humoru, na co zwrócił uwagę Branagh. - Miałem pewne zobowiązania, ale zgodziłem się przeczytać scenariusz. I zostałem kompletnie podbity przez opowiedzianą w nim historię. Znałem już wcześniej książki Clarka i uważałem, że prezentują one nieco plotkarskie spojrzenie na proces kręcenia filmu. Jednak tekst scenariusza wydobył z tego materiału całą czułość - opowiadał o początkach swojej pracy aktor. - I był też bardzo, ale to bardzo zabawny.

- Ukazaliśmy głównie sekretną osobowość Marilyn, inną od wizerunku medialnego, ale chcieliśmy pokazać ją także jako gwiazdę przeżywającą swój wielki sukces. Uwypuklić kontrast pomiędzy dwiema stronami jej osobowości, niezwykle przejmujący - powiedział reżyser Simon Curtis.

Michelle Williams za rolę Marilyn Monroe otrzymała Złoty Glob. Za "Mój tydzień z Marilyn" przyznano ponadto dwie nominacje do Oscara, w kategoriach: główna rola żeńska (Williams) i drugoplanowa rola męska (Branagh za rolę Laurence'a Oliviera). em