Polityka w wykonaniu muzyka

Polityka w wykonaniu muzyka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Kukiz rozbił bank, kończąc z niezniszczalnym, zdawałoby się, układem PiS-PO. Osiągnął w polityce tyle, co żaden inny muzyk na świecie, a wielu próbowało. Niektórzy mieli nawet sukcesy.

Tłum, krzyk i mdlejące fanki to czasem dla nich za mało. Rockmeni marzyli o władzy na całym świecie – od USA przez Haiti, Senegal, Australię po Panamę. Ale zwykle na marzeniach się kończyło.

PŁYTY Z PRZEMÓWIENIAMI

Lider Dead Kennedys Jello Biafra zaczynał w 1979 r. od startu w wyborach na burmistrza San Francisco. Kampanię opartą na chwytliwym haśle „There’s always room for Jello” (zawsze znajdzie się miejsce na… galaretkę) od biedy można uznać za happening. W sumie poszło mu nieźle, jako że zajął czwarte miejsce na dziesięciu kandydatów. Ale dalej było już tylko gorzej. Najpierw zaczął wydawać płyty ze swoimi przemówieniami (do dziś opublikował ich sześć), a w 2000 r. postanowił zaatakować najwyższe stanowisko w Stanach – urząd prezydenta. Niestety konwencja Partii Zielonych, która miała go nominować, przerodziła się w groteskę, a kandydaturę Biafry poparło dziesięć osób.

Rzeczywiście, gdyby prognozować na tej podstawie polityczną przyszłość Kukiza, nie wyglądałaby ona dobrze. Choć mogłaby to być podpowiedź, że może powinien zrezygnować z ubiegania się o stanowisko głowy państwa. Bo im niżej muzycy celują, tym lepiej sobie radzą.

CHOLERNY CELEBRYTA OD MYSZKI MICKEY

Więcej możesz przeczytać w 26/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.