– Zauważyłem, że jedyne instytucje, które nie świętują, to biura posłów PiS, na których w sposób symboliczny wisi flaga polska i flaga PiS-u. Dzisiaj rzeczywiście mamy wybór miedzy Polską europejską i Polską PiS – przekonywał polityk, twierdząc przy tym, że Polska europejska stanowi wybór przyszłości. – Polska pisowska symbolizuje dla mnie pewno zamknięcie, brak woli współpracy, obrażanie się na wszystkich i izolowanie w Europie. Polska jest europejska, to dziś symboliczny wybór – mówił Nitras.
Poseł PO apelował, by jego gest traktować w sposób symboliczny i przyjazny. – To może być pierwsze biuro poselskie PiS, na którym zawiśnie obok flagi polskiej, flaga europejska. Jeśli tak się stanie, będę miał poczucie satysfakcji, że flaga UE łączy Polaków – tłumaczył poseł.
Po tym, jak Nitras wraz z dziennikarzami wszedł do biura poselskiego Joachima Brudzińskiego, okazało się jednak, że wicemarszałka Sejmu nie ma. W tym czasie bowiem wraz z senator Anną Marią Anders uczestniczył w pielgrzymce weteranów do Ziemi Świętej. Flagi nie udało się więc przekazać osobiście, a Sławomir Nitras nie miał okazji zarejestrować reakcji oponenta. Prezent zostawił więc dyrektorowi biura Joachima Brudzińskiego. W zamian polityk Platformy Obywatelskiej otrzymał biało-czerwoną flagę.
Wcześniej umył drzwi
To nie pierwsza symboliczna wizyta Sławomira Nitrasa u Joachima Brudzińskiego. Głośnym echem odbiło się wyczyszczenie przez posła PO i jego współpracowników drzwi biura poselskiego polityka PiS, po tym, jak zostały one oblane czerwoną farbą.
Czytaj też:
Joachim Brudziński podziękował posłowi PO za umycie zniszczonych drzwi biura poselskiegoCzytaj też:
Poseł PO i jego współpracownicy... umyli zniszczone drzwi biura Joachima Brudzińskiego