Bohaterski pasażer lotu do Detroit każe sobie płacić za wywiady

Bohaterski pasażer lotu do Detroit każe sobie płacić za wywiady

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Jasper Schuringa, który obezwładnił Nigeryjczyka Umara Farouka Abdulmutallaba próbującego zdetonować ładunek wybuchowy na  pokładzie samolotu linii Northwest Airlines lecącego z Amsterdamu do Detroit, zaczął odczuwać ciężar sławy. Skupiona na nim uwaga mediów początkowo wydawała się korzystna, ale jak to ze sławą bywa, jej karta szybko się odwróciła.
Początkowo Jasper Schuringa czuł komfortowo w roli bohatera, tym bardziej, że zaczęło przynosić mu to korzyści finansowe. Nie zwlekał więc z ustawieniem się w centrum uwagi. Lot 253 z Amsterdamu do Detroit wylądował w piątek przed południem, a już w godzinach popoludniowych tego samego dnia osoba podająca się za znajomą Schuringi skontaktowała się ze stacją CNN. Rzeczniczka prasowa stacji Carolyn Disbrow powiedziała: - To była osoba mówiąca, że zna Jaspera i twierdząca, że on ma w telefonie komórkowym zdjęcia tego, który przewoził ładunek wybuchowy.

26 grudnia stacja CNN i osoba reprezentująca Schuringę wynegocjowali i podpisali kontrakt, który dał amerykańskiej telewizji prawo do używania fotografii. Carolyn Disbrow nie powiedziała ile zapłacono za niewyraźne zdjęcie, ale odniosła się do plotek mówiąc, że nieprawdą jest, iż była to suma ponad 10 tysięcy dolarów. Tego samego dnia bohaterski pasażer pojawił się w wywiadzie telewizyjnym na antenie CNN i również domagał się zapłaty, ale tego nie było w umowie. CNN płaci za przesłane zdjęcia i materiały filmowe z ważnych wydarzeń, ale nie płaci świadkom za wywiady.

 Jak się potem okazało Jasper Schuringa i jego znajomi skontaktowali się jeszcze ze telewizją ABC i gazetą "The New York Post", którym również sprzedali prawa do niewyraźnego zdjęcia robionego telefonem komórkowym. To wszystko sprawiło, że zaczęły się pojawiać pytania czy bohaterski pasażer powinien czerpać korzyści z potencjalnej tragedii i kwestii narodowego bezpieczeństwa i czy stacje telewizyjne i gazety powinny kupować zdjęcia od osoby, z która przeprowadzają wywiady.

  Schuringa od tamtej pory zmienił swoje podejście do sławy, bo sprzedał prawa do własnego wizerunku holenderskiej agencji fotograficznej WFA, która miała się zajmować rozprowadzaniem zdjęć Schuringi do mediów. Jednak i ten krok nie okazał się dobrym rozwiązaniem bo w poniedziałek zadzwonił do firmy przyjaciel Jaspera, Kasem Challiou, prosząc by agencja fotograficzna zaprzestała sprzedaży zdjęć bohaterskiego pasażera, bo jego popularność przybrała negatywny wydźwięk. Od tamtej pory Jasper Schuringa pokazuje się w mediach o wiele rzadziej.


The New York Times, KK