Stojakowe fiasko Gronkiewicz-Waltz

Stojakowe fiasko Gronkiewicz-Waltz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hanna Gronkiewicz-Waltz pamięta o rowerzystach, gdy akurat trwa kampania wyborcza (fot. Forum)
W dwudziestu miejscach w Warszawie miały stanąć stojaki rowerowe. Miastu Hanny Gronkiewicz-Waltz udało się postawić je w... dwóch. Stolica znalazła natomiast środki na promocję akcji rowerowej.
- To żenujące. Przecież ZDM ma wielomilionowy budżet. Jeden stojak kosztuje zaledwie ok. 200 zł. Chyba zapłacę za stojaki z własnych pieniędzy - denerwował się w rozmowie z "Gazetą Stołeczną" Tomasz Andryszczyk, rzecznik prezydent Warszawy. "GS" poinformowała rzecznika o stojakowym fiasku.

Mimo braku stojaków i złamaniu przedwyborczych obietnic (w stolicy do 2010 r. miał powstać szkielet sieci rowerowej, 150 km ścieżek; nie powstał) Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zapomina o rowerzystach. Jak podaje hgw-watch, w maju 2010 r. miasto zamówiło u Agory (wydawcy "Gazety Wyborczej") w tzw. trybie wolnej ręki "przeprowadzenie kampanii promocyjnej akcji rowerowego miesiąca Warszawy pt. Kręć Warszawo". Koszt usługi: 170 tys. zł. Częścią kampanii była akcja "Weź stojak od miasta".

"Przez cały maj przyjmowaliśmy zgłoszenia z proponowanymi lokalizacjami, w których ratusz ma zamontować bezpieczne stojaki w kształcie odwróconej litery U. Zgłaszały się do nas kina, teatry, muzea, a także sklepy, knajpy i szkoły. W zeszłym tygodniu podczas gorącej dyskusji wspólnie z urzędnikami ratusza i przedstawicielami organizacji, które współpracują z nami przy majowej akcji "Kręć, Warszawo", wytypowaliśmy blisko 30 takich miejsc" - pisała "Gazeta Stołeczna".

Na pisaniu i deklaracjach się skończyło. Podsumujmy więc: prywatny wydawca zarobił, w stolicy kraju (zwanego przez niektórych "europejskim") nadal nie ma stojaków. Brawo warszawski ratusz!

zew, hgw-watch.pl, "Gazeta Stołeczna"