Po 70 kilometrach zorientowali się, że... zostawili syna na parkingu

Po 70 kilometrach zorientowali się, że... zostawili syna na parkingu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Siedemdziesiąt kilometrów zdołało przejechać dwoje Francuzów zanim zorientowali się, że po postoju ich ośmioletni syn został na parkingu. Chłopcem zajęli się wezwani przez innych podróżnych żandarmi - poinformowała żandarmeria.

27 sierpnia rodzice, pochodzący z regionu paryskiego, zatrzymali swój samochód kempingowy na parkingu przy drodze krajowej w departamencie Gers, w południowo-zachodniej Francji. Po krótkim odpoczynku ruszyli w dalszą drogę w kierunku Pirenejów. Zapomnieli jednak o... swoim dziecku.

Chłopiec został sam na parkingu. Około godziny później samotnie błąkającym się dzieckiem zainteresowali się inni podróżni, którzy wezwali żandarmów. Ci ostatni przyjechali ok. godz. 21. Rodzice zdali sobie sprawę ze swojej "zguby" dopiero 30 minut później i spanikowani zadzwonili na numer alarmowy policji. Natychmiast zawrócili i odebrali syna od żandarmów. Według żandarmerii roztargnienie rodziców można częściowo wytłumaczyć długą podróżą. Służby postanowiły nie wyciągać w stosunku do nich konsekwencji.

Cóż, zdarza się najlepszym - jak powiedzieliby pewnie rodzice Kevina, który w każde święta zostaje sam w domu.

PAP, arb