Hokeiści przegrali ze... szczurami. Zostały im tylko łyżwy

Hokeiści przegrali ze... szczurami. Zostały im tylko łyżwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szczurom smakowały nawet plastikowe kaski hokeistów (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Szczury pożarły sprzęt i stroje hokejowej drużyny norweskiej pierwszej ligi Stjernen Fredrikstad. - Kiedy po kilku dniach nieobecności pracownicy przyszli do hali, zobaczyli stada dużych szczurów. To była inwazja. W szatni zastaliśmy tylko resztki sprzętu, kawałki rękawic i części kijów hokejowych. Nadgryzione były nawet plastikowe kaski. Szczurom wyraźnie ten materiał też smakował. Jedyny sprzęt, który oparł się gryzoniom, to łyżwy - relacjonował dyrektor handlowy klubu Oerjan Loevdal na antenie norweskiego radia.

Przed rokiem ofiarą szczurów padła drużyna Sparty ze Sarpsborga -  po meczu ligowym szczury zwabione resztkami jedzenia pozostawionymi przez hokeistów, zjadły przez noc (jak opisali pracownicy hali sportowej) "wszystko co było do  zjedzenia".

Właściciele hal sportowych w całym kraju wynajmują firmy deratyzacyjne, które już w  październiku oceniły, że całą Norwegię ogarnęła plaga niespotykanej ilości szczurów. - Jesienią szczury starają się zapewnić pożywienie na zimę, wychodzą z ukrycia i żerują w  skupiskach ludzkich. Obliczyliśmy, że na jednego mieszkańca Norwegii przypadają trzy osobniki - wyjaśnił Stig Erik Haarberg prowadzący firmę deratyzacyjną z Trondheim. Mężczyzna dodał, że w jego mieście, liczącym 160 tysięcy mieszkańców, żyje grubo ponad pół miliona szczurów". - Podobne relacje notowane są w pozostałych miastach kraju - stwierdził. - To są duże okazy. Maję zwykle 30 centymetrów długości i ważą 250-500 gramów, lecz spotykamy sztuki ważące prawie kilogram. Nie boją się ludzi, są wszystkożerne i dobrze się czują nawet w klimacie arktycznym - zaznaczył Haaberg.

Obsługa hali w Fredrikstad potwierdziła, że szczury przebywają nawet w ścianach hali i są słyszalne przez publiczność w czasie meczów, a także często widziane. - Wiele martwych okazów znajdujemy w maszynach konserwujących lód - przyznał Loevdal.

PAP, arb