Bułgarska delegacja z szefową parlamentu Cecką Caczewą na czele nie mogła wylecieć do Indii, gdyż władze sofijskiego lotniska o niej... zapomniały.
Grupa złożona z szefowej parlamentu, dwóch ministrów i kilku posłów przez godzinę czekała w salonie VIP na sofijskim lotnisku. Gdy wjechali autobusem na płytę lotniska, zobaczyli tylko, jak ich samolot odlatuje bez nich. W salonie czekały na nich nietknięte przez personel walizki. Okazało się, że delegacja VIP-ów w ogóle nie została zarejestrowana.
Incydent obciążył konto ministra transportu Iwajło Moskowskiego. Minister od dwóch dni boryka się ze strajkiem na kolei.
zew, PAP