Pod Koloseum z policją biją się... rzymscy centurionowie

Pod Koloseum z policją biją się... rzymscy centurionowie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pod Koloseum można zostać zaatakowanym przez... centuriona (fot. Vandeville Eric / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Pod rzymskim Koloseum na oczach turystów dochodzi do bójek i awantur, wywoływanych przez pozujących do zdjęć "centurionów”, których bezskutecznie próbują usunąć stamtąd władze miejskie. Od lat magistrat podejmuje próby definitywnego rozwiązania problemu około 30 mężczyzn, którzy w strojach centurionów i gladiatorów pozują do zdjęć z turystami żądając często wysokich sum i grożąc im w razie odmowy zapłaty.

Władze Wiecznego Miasta uważają bezkarność aroganckich, znanych z gwałtowności "przebierańców”, wielokrotnie karanych i zawsze wracających pod amfiteatr, za hańbę i wstyd wobec turystów z całego świata oraz wyrządzanie szkody wizerunkowi stolicy. "Rzymscy żołnierze" nie przyjęli do wiadomości rozporządzenia, nakazującego im opuszczenie Koloseum i zabraniającego pozowania do zdjęć. Od trzech miesięcy protestują przeciwko tej decyzji prowadząc od czasu do czasu także okupację zabytku. Wyprowadzani stamtąd siłą kontynuują protest, który zaostrza się z każdym dniem.

2 lipca pod Łukiem Konstantyna dwóch rosłych, wysportowanych "centurionów", których straż miejska usiłowała nakłonić do opuszczenia terenu wokół amfiteatru Flawiuszów, zaatakowało funkcjonariuszy. "Centurionowie" ruszyli w kierunku strażników uzbrojeni w drewniane szpady i zmusili ich do ucieczki. Gdy na miejsce przybyły dodatkowe siły, wywiązała się regularna bitwa. Trzech funkcjonariuszy odniosło obrażenia. Napastników aresztował dopiero następny wezwany na pomoc patrol. Wszystko to odbyło się w obecności setek turystów, którzy zdumieni rozgrywającymi się tam scenami usiłują dowiedzieć się, co się dzieje.

Napaść na funkcjonariuszy potępiły władze Rzymu. "Dosyć z przemocą pod Koloseum” - oświadczył delegat burmistrza do spraw bezpieczeństwa Giorgio Ciardi. Z kolei komenda straży miejskiej zapewniła, że nie da się zastraszyć. - My szanujemy reguły, ale w zamian za to chcemy pracować - odpowiedzieli cytowani przez agencję Ansa mężczyźni spod Koloseum, koledzy sprawców agresji. Twierdzą oni, że z zarobku za pozowanie do zdjęć utrzymują rodziny i żądają przywrócenia zgody na to, by mogli wykonywać to zajęcie.

PAP, arb