Człowiek bez tożsamości. Dlaczego Polska od 10 miesięcy więzi Palestyńczyka. „Dają mi codziennie środki przeciwbólowe”

Człowiek bez tożsamości. Dlaczego Polska od 10 miesięcy więzi Palestyńczyka. „Dają mi codziennie środki przeciwbólowe”

Adel przebywa w strzeżonych ośrodkach od 10 miesięcy
Adel przebywa w strzeżonych ośrodkach od 10 miesięcy Źródło:Archiwum prywatne
Dwa spacery dziennie, pokoje z kratami w oknach i posiłki za kilka złotych. To od dziesięciu miesięcy codzienność Adela, urodzonego 4 sierpnia 1978 roku Palestyńczyka, który nie może w Polsce udowodnić, że jest sobą. Dlatego umieszczono go w strzeżonym ośrodku. – Nie rozumiem, dlaczego muszę być w takim miejscu. Nie zrobiłem niczego złego – mówi Adel.

Dziesięć miesięcy temu świat Adela skurczył się do dwóch spacerów dziennie, pokojów z kratami w oknach i posiłków za kilka złotych. Od września zeszłego roku mieszka w zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców. Najpierw w Krośnie Odrzańskim, później w Wędrzynie, teraz w Przemyślu. Jednak jego historia nie zaczęła się tak, jak historie wielu innych cudzoziemców, którzy ostatnio trafiali do ośrodków. Nikt nie omamił go wizją wspaniałego życia w Europie, nie wsiadł do samolotu, który wylądował w Mińsku. Nie spędził tygodni zamarzając w lesie, bez jedzenia, bez wody.

– Pochodzę z Palestyny, do Europy uciekłem wiele lat temu. Mieszkałem we Francji, do Polski przyjechałem dwa lata temu. Jeszcze przed pandemią dostałem pracę. Zatrudniła mnie jedna z francuskich firm – opowiada Adel. – Wszystko było w porządku. Do tamtego dnia.

Artykuł został opublikowany w 23/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Ponadto w magazynie