Na pierwszy rzut oka kot perski i pies rasy mops mają ze sobą niewiele wspólnego. Ale zespół biologów ewolucyjnych pod kierunkiem Abby Grace Drake, analizując 1810 czaszek udomowionych i dzikich kotowatych oraz psowatych, odkrył zaskakujące zbieżności w ich budowie. Naukowcy wskazują, że proces udomowienia – zarówno poprzez selekcję świadomą, jak i niezamierzoną – doprowadził do tak zwanej konwergencji, czyli niezależnego rozwoju podobnych cech u niespokrewnionych gatunków.
Zamiast klasycznego rozwoju dywergencyjnego, gdzie gatunki różnicują się przez adaptację do różnych warunków, wiele domowych ras psów i kotów zaczyna przypominać siebie nawzajem – szczególnie w przypadku spłaszczonych pysków i skróconych czaszek.
Ludzie skazują psy i koty na cierpienie. Winna selektywna hodowla
Analiza trójwymiarowych skanów czaszek pochodzących z muzeów, szkół weterynaryjnych i archiwów cyfrowych ujawniła, że koty syjamskie, maine coony czy persy, a także ponad setka ras psów – od mopsa po collie – wykazują dziś znacznie większe zróżnicowanie czaszek niż ich dzikie odpowiedniki. Co więcej, niektóre cechy, takie jak płaski pysk, pojawiają się u obu gatunków, pomimo braku bliskiego pokrewieństwa.
W środowisku naturalnym psowate (psy, wilki, lisy) zachowują długie czaszki, a dzikie koty (lwy, tygrysy, jaguary) są bardziej zróżnicowane. Tymczasem zwierzęta domowe obu tych grup często mają skrajnie zmienione kształty czaszek – od ekstremalnie płaskich po bardzo wydłużone.
Coraz częściej spotyka się koty o cechach przypominających psy typu XL bully, co dobitnie pokazuje, jak bardzo człowiek kształtuje wygląd zwierząt pod swoje gusta. Jednak za tą „estetyką” kryją się poważne zagrożenia zdrowotne.
Wolimy zwierzęta o płaskich pyszczkach. Dlaczego?
Selektywna hodowla prowadzi do wyolbrzymiania określonych cech, często przekraczających biologiczne możliwości organizmu. Przykładem są kury mięsne, których piersi stanowią aż 30 procent masy ciała, co skutkuje schorzeniami serca i układu oddechowego.
Dlaczego ludzie wybierają zwierzęta o płaskich pyszczkach? Odpowiedź leży w naszej biologii. Instynktownie reagujemy na cechy przypominające ludzkie niemowlęta – duże oczy, okrągłe głowy, małe nosy. Zwierzęta z takimi cechami wzbudzają w nas odruch opiekuńczy, podobnie jak ludzkie dzieci, które są całkowicie zależne od dorosłych. To tak zwane wyzwalacze społeczne – sygnały, które uruchamiają w ludziach troskę i.
Brytyjski Komitet ds. Dobrostanu Zwierząt ostrzega – hodowanie psów i kotów z przesadnie zmienionymi cechami anatomicznymi prowadzi do licznych chorób – od trudności z oddychaniem po zaburzenia neurologiczne.
Czytaj też:
Kot walczy z tobą o miejsce na kanapie? Oto powódCzytaj też:
Zwierzęta mogą pojmować ludzką mowę. Naukowcy przychodzą z dowodami