Były prezes PZT opublikował oświadczenie. „Podejmę się obrony na drodze sądowej”

Były prezes PZT opublikował oświadczenie. „Podejmę się obrony na drodze sądowej”

Mirosław Skrzypczyński
Mirosław Skrzypczyński Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza/Fotopyk
Były prezes PZT Mirosław Skrzypczyński wydał oświadczenie, w którym zapowiedział obronę swojej reputacji na drodze sądowej. „Padłem ofiarą bezwzględnej manipulacji i kampanii oszczerstw, czego dowiodę przed sądem” – czytamy w oświadczeniu Skrzypczyńskiego.

Przypomnijmy: ubiegłym tygodniu Mirosław Skrzypczyński zrezygnował w atmosferze skandalu z funkcji prezesa Polskiego Związku Tenisowego.

Co zarzucono Skrzypczyńskiemu?

Jego nazwisko trafiło na nagłówki portali w całej Polsce za sprawą ustaleń dziennikarzy Onetu. Skrzypczyński został oskarżony o napastowanie seksualne oraz stosowanie przemocy psychicznej i fizycznej wobec dziewczynek, które uczył grać w tenisa oraz członków własnej rodziny.

Jedną z publikacji był wywiad z poseł Lewicy Katarzyną Kotulą, która pod koniec lat 80. miała być jedną z ofiar molestowania przez późniejszego prezesa PZT. Kotula miała wówczas 14 lat.

„Podejmę się obrony na drodze sądowej”

W środę, 30 listopada, Skrzypczyński opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie. Zapowiedział w nim obronę swojej reputacji na drodze sądowej. Podkreślił, że nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.

„Chciałbym (...) jednoznacznie podkreślić, że moja decyzja [o dymisji – red.] nie jest przyznaniem się do jakiejkolwiek winy. Wręcz przeciwnie. Uważam, że stanowi dowód na to, że najważniejsze dla mnie jest dobro polskiego tenisa. Równie ważne jak obrona mojego dobrego imienia i spokoju mojej rodziny. Tak, jak zapowiadałem, podejmę się tej obrony na drodze sądowej” – czytamy w oświadczeniu.

„Mam nadzieję, że posłanka Kotula nie zasłoni się immunitetem”

Skrzypczyński przypomniał, że wcześniej w tej sprawie wydały oświadczenia jego była żona oraz córka. Zgodnie zaprzeczyły one, by doszło do opisanych sytuacji.

„Mam nadzieję, że posłanka Kotula nie zasłoni się immunitetem poselskim. Że zostanie wyjaśnione, kim jest Ewa Ciszek. Że zostaną ujawnione okoliczności zmanipulowania mojej 85-letniej teściowej. Najbardziej jednak bolesne jest dla mnie wykorzystanie w całej intrydze mojej córki i byłej żony wbrew wydanym przez nie oświadczeniom” – czytamy w dalszej części oświadczenia.

Skrzypczyński przekonuje, że miał paść ofiarą walki o wpływy w Polskim Związku Tenisowym.

„Zdaję sobie sprawę, że wprowadzając nowe porządki w polskim tenisie, nacisnąłem wielu osobom na odcisk. Jednocześnie cała sprawa jest wykorzystywana w celach politycznych, czego potwierdzeniem jest to, że dziś się już żąda odwołania całego zarządu PZT i doprowadzenia do tego, żeby... było jak było. Padłem ofiarą bezwzględnej manipulacji i kampanii oszczerstw, czego dowiodę przed sądem” – uzupełnił Skrzypczyński

facebookCzytaj też:
Lewica chce zawieszenia całego zarządu PZT. Jest wniosek do ministra sportu
Czytaj też:
Prezes Polskiego Związku Tenisowego reaguje na doniesienia mediów. „Brudna walka polityczna”

Źródło: facebook.com