„On kochał Rosję. On żył Rosją. Próbował zrobić wszystko dla zapewnienia jej progresywnego rozwoju, dla ochrony jej interesów i dla wzmocnienia państwa rosyjskiego w Europie i świecie”. Te słowa wypowiedział Władimir Putin odsłaniając pomnik cara Aleksandra III na Skwerze Arsenałowym Pałacu w Gatczynie pod Petersburgiem 5 czerwca 2021 r. z okazji 175 urodzin cara.
Odsłonięcie pomnika akurat tego cara w tym momencie bardzo wiele mówi o tym, co myślał wtedy o swoich planach i samym sobie oraz własnym dziedzictwie rosyjski dyktator.
Na kim chce (a na kim nie) wzorować się Putin?
Mało odkrywczym jest napisać, że władcy często odsłaniają pomniki osób, z którymi chcą być kojarzeni lub członków swojej rodziny, żeby podnieść prestiż własny. Oczywiście pozostaje jeszcze ten przyjemny efekt, że jak odsłaniasz pomnik swojego poprzednika, to zwiększasz szansę na to, że któryś z następców odsłoni kiedyś twój pomnik. Chciałbym się skupić na tym, z kim Putin chce być kojarzony.
1 lutego 2023 r. odsłonięto popiersie Stalina w tymczasowo przemianowanym Stalingradzie. Dziś już niespecjalnie dziwi, że w Rosji wraca kult „zdolnego menadżera” Josefa Wisarionowicza, chociaż Putin nie jest Stalinem i nigdy nie będzie, mimo, że bardzo by chciał, ale to jest temat na inne rozważania.
Dlaczego Putin odsłonił pomnik akurat Aleksandra III i dlaczego jest to ważne? Zacznę od tego, że patrząc na nowożytnych rosyjskich carów, to rzeczywiście ciężko tu wybrać inaczej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.