Bernard-Henri Levy: Gdy Rosjanie pomordowali waszych oficerów w Katyniu, nikt się nie zainteresował. Dziś Rosja jest pod lupą

Bernard-Henri Levy: Gdy Rosjanie pomordowali waszych oficerów w Katyniu, nikt się nie zainteresował. Dziś Rosja jest pod lupą

Bernard-Henri Levy podczas premiery filmu „Slava Ukraini” w Kijowie
Bernard-Henri Levy podczas premiery filmu „Slava Ukraini” w Kijowie Źródło:PAP/EPA / UKRINFORM
Europejscy politycy forsujący Nord Stream 2 poniosą za to karę – jeśli nie prawną, to na pewno polityczną. Rosjanom także nie uda się wykręcić od odpowiedzialności za tę wojnę, tak jak udawało im się to przy poprzednich zbrodniach, jakie popełniali – mówi Bernard-Henri Levy, francuski filozof, przyjaciel prezydentów Macrona, Sarkozy’ego i Mitteranda, autor dokumentów m.in. „Slava Ukraini”. – Kiedy Rosjanie pomordowali waszych oficerów w Katyniu, nikt się tą wielką zbrodnią nie zainteresował. Dziś Rosjanie po raz pierwszy znaleźli się pod lupą całego świata – dodaje.

Jakub Mielnik, Wprost: Zacznę od pytania, które pojawia się na końcu pańskiego filmu: kiedy wojna na Ukrainie stanie się w końcu także wojną zachodniej Europy?

Bernard-Henri Levy: Moja jest ona od samego początku, czyli od roku 2014, gdy byłem na kijowskim Majdanie i gdy Rosjanie zaanektowali Krym i najechali Donbas. Już wtedy zrozumiałem, że przyszłość moja, moich przyjaciół, naszych dzieci i wnuków zależy od tego, co dzieje się na Ukrainie.

A co z elitami politycznymi i społeczeństwami zachodniej Europy?

To zależy. Opinie na ten temat stale się zmieniają. Ludzie Putina ciężko pracują, żeby rozpowszechniać swoje brednie, kłamstwa i propagandę, kupując jednocześnie sumienia polityków i intelektualistów. Przywódcy naszych krajów powinni zachowywać zimną krew wobec takich prób. Na ile się da, próbuję pomóc im w tym moim filmem.

Z tą zimną krwią to różnie jednak bywa. Prezydent Francji mówił przecież o konieczności ratowania twarzy Władimira Putina.

Ja zawsze uważałem, że nie może być mowy o żadnym ratowaniu twarzy Putina, że jedynym politycznym rozwiązaniem powinna być kompletna klęska militarna i kapitulacja Rosji.

Prezydent Macron prawdopodobnie wierzył przez chwilę w czasie pierwszych miesięcy wojny, że są sposoby, żeby przekonać Putina, że popełnia historyczny błąd. Mogę jedynie potwierdzić, że Macron uznał te próby za błąd i teraz doskonale rozumie że nie ma innej opcji, niż doprowadzenie do całkowitego zwycięstwa Ukrainy i to na warunkach, które sama Ukraina uzna za satysfakcjonujące.

To może być trudne, bo na Zachodzie ciągle dominuje przekonanie, że Rosji nie wolno pozwolić upaść.

To mówią dyplomaci, a oni czasami są po prostu tchórzami, często są zbyt ostrożni, a prawie zawsze udają, że wiedzą, o czym mówią, podczas gdy najczęściej nie mają o tym żadnego pojęcia.

A jednak to oni podejmują kluczowe decyzje. I ciężko im się oswoić z wizją upadku Rosji i włączeniem Ukrainy w struktury Zachodu. Tak samo było podczas rozpadu imperium sowieckiego, gdy zachód zastanawiał się, co zrobić z Europą Środkową.

Kiedy upadał Związek Radziecki mówiłem od razu, że nie ma innej opcji niż kompletna integracja Europy Środkowej z UE i NATO. Francois Mitterand prawdopodobnie nasłuchał się za bardzo swoich dyplomatów i do samego końca wierzył, że nie dojdzie do zjednoczenia Niemiec. Nie wiem, czy miał z tego powodu wyrzuty sumienia, ale faktem jest, że wysłał mnie wtedy z długą, kilkumiesięczną misją do Polski, Czechosłowacji, Rumunii, Węgier, Bułgarii i Wschodnich Niemiec.

Źródło: Wprost