W sobotę Onet poinformował, że Rektorem-Komendantem Akademii Pożarniczej został bryg. Tomasz Klimczak. Jest z nią związany od dłuższego czasu. Choć nie można mu odmówić doświadczenia w pożarnictwie, to decyzja wzbudziła pewne kontrowersje. Nowy rektor prywatnie jest bratem ministra infrastruktury oraz wiceszefa PSL, Dariusza Klimczaka.
Podzielone głosy ws. bryg. Klimczaka. Nepotyzm czy profesjonalizm?
W programie „Śniadanie Rymanowskiego” w Polsat News goście dyskutowali o tej nominacji.
– Fachowiec czy fucha polityczna? To jest nie do obrony – mówił Radosław Fogiel (PiS).
– Nie widzę w tym nic złego, że człowiek, osiągając pewnego rodzaju zakres kompetencji zostaje szefem instytucji – mówił wicemarszałek Piotr Zgorzelski z PSL.
Przewodnicząca klubu Lewicy także broniła tej decyzji. – Każdy ma prawo do swojej kariery zawodowej. To, że ktoś ma w rodzinie polityka, nie znaczy że trzeba się zakopać w domu i nic nie robić. Nie widzę tu nepotyzmu. Ktoś ma tak samo na nazwisko, jest bratem, a gdzie ma zarabiać pieniądze?– powiedziała.
Wtedy poseł PiS Radosław Fogiel wybuchnął śmiechem. – Bojownicy o czystość standardów zmienili barwy – ironizował.
Żukowska pytała o zarzuty merytoryczne. – A co pana brat robi w życiu? – pytała.
– Pracuje w prywatnej sferze, żadnej publicznej funkcji nie pełnił za czasów rządów PiS – odpowiedział. – Bardzo się cieszę, to jego wybór– stwierdziła Żukowska.
Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek stanął w obronie wyboru nowego rektora (bryg. Klimczak ma otrzymać nominację w poniedziałek – red.). Powiedział, ze zna ministra Dariusza Klimczaka i jego brata, który równolegle do niego rozwijał swoją karierę. Powiedział, że jest to kompetentna osoba i każda sytuacja przy rozpatrywaniu takich decyzji jest inna.
– Nie wstyd panu? Pana rechot jest nieuprawniony – powiedział wtedy marszałek Zgorzelski do Radosława Fogla. Poseł PiS odparł, że mówi o faktach. – Widzi pan teraz, jak giniecie od własnej broni? – oponował Fogiel.
Czytaj też:
Córka Róży Thun za jeden dzień pracy otrzyma sowitą odprawę? Nieoficjalnie: Mowa o 250 tys. złCzytaj też:
Donald Tusk kazał zwolnić córkę Róży Thun. Decyzja była natychmiastowa