Prezydent USA Donald Trump niezmiennie od lat w swojej politycznej narracji podkreśla konieczność wzmocnienia potencjału militarnego NATO. Zauważył, że choć Sojusz politycznie jest silny, to jednak militarnie nie przedstawia sobą potencjału zbrojnego liczącego się w globalnej grze. I na pewno trzeba zgodzić się z Trumpem, że Europa liczyła bardziej na wojska USA, a mniej na swoje siły.
Za poprzedniej swojej kadencji prezydent USA bił na alarm i ostrzegał. Nie obudziło to państw europejskich. Przeciwnie, przez wiele lat rozbrajaliśmy się, redukując potencjały wojsk operacyjnych i nie rozwijając przemysłów zbrojeniowych. Polska nie była w tym wyjątkiem.
Agresja Rosji na Ukrainę miała obudzić Europę z letargu i przywrócić wiarę, że NATO zacznie w szybkim tempie odrabiać stracony czas. Nic podobnego nie nastąpiło. To, w jakim tempie budowany jest zbrojeniowy potencjał przemysłowy oraz rozwijane siły zbrojne poszczególnych państw, świadczy o ruchach bardziej pozornych czy propagandowych aniżeli o faktycznych wysiłkach. Brak strategii rozwojowych, zarówno w NATO, jak i w UE, ujawnia brak przekonania o rosnącym zagrożeniu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.