Magdalena Frindt, „Wprost”: W jakim stanie papież Franciszek zostawił Kościół katolicki?
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, filozof, kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie: W zależności od tego, kto ocenia pontyfikat Franciszka, zmienia się optyka. Katolicy liberalni, którzy byli zwolennikami papieża z Argentyny, uważają, że Kościół jest dziś w bardzo dobrej kondycji. Natomiast katolicy konserwatywni, którzy sprzeciwiali się kierunkowi zmian Franciszka, uważają, że zostawił Kościół w ogromnym kryzysie.
W najbliższych miesiącach przyjdzie czas na dokonywanie szczegółowych analiz, ale już dziś pewne jest to, że Kościół katolicki jest głęboko podzielony i pojawia się wiele znaków zapytania, jaki końcowy efekt przyniosą głębokie reformy, które wprowadził papież Franciszek.
Jakie wyzwania stoją więc przed kolejnym papieżem?
Papież z Argentyny zmienił model funkcjonowania Kościoła. Wcześniejszy, który był promowany do końca pontyfikatu Benedykta XVI, to Kościół scentralizowany, w którym obowiązywała jedna doktryna oraz identyczne rozumienie prawd wiary i moralności przez katolików na całym świecie. Franciszek to założenie odrzucił i wprowadził model Kościoła zdecentralizowanego, który określał mianem synodalnego, a jego istotą jest zasada jedności w różnorodności.
Jak to rozumieć?
Przy zachowaniu wcześniej istniejące struktury władzy kościelnej, która uznaje papieża za najwyższego zwierzchnika Kościoła katolickiego, dodano możliwość różnego rozumienia prawd wiary i moralności w zależności od kraju czy nawet diecezji. Doszło do doktrynalnej regionalizacji.
A jak to wygląda w praktyce, pokazała dyskusja, która przetoczyła się przez Kościół katolicki w sprawie instrukcji wydanej przez Watykan w grudniu 2023 r., która wprowadziła możliwość błogosławienia związków jednopłciowych w świątyniach katolickich. Kardynałowie, biskupi i wierni świeccy o poglądach liberalnych – szczególnie w krajach zachodnich, m.in. w Stanach Zjednoczonych oraz w Niemczech – przyjęli ten dokument z ogromnym entuzjazmem. Z drugiej jednak strony jego zapisy zostały odrzucone przez niemal całą konserwatywną Afrykę. Jak wówczas zareagował Watykan? Wyrażono akceptację dla polaryzacji i różnych stanowisk doktrynalnych, co pokazało, że w Kościele katolickim jest miejsce na prezentowanie zupełnie odmiennych sposobów interpretowania praw wiary i moralności.
Mam wrażenie, że w wielu komentarzach, które pojawiły się po śmierci papieża Franciszka, brakuje głębszych analiz, a opowiada się bajki, które można czytać dzieciom na dobranoc.
To znaczy?
Przywiązuje się dużą wagę przede wszystkim do symbolicznych działań Franciszka. Podkreśla się, że papież nie mieszkał w oficjalnej siedzibie, którą zajmowali jego poprzednicy, czyli w Pałacu Apostolskim, że zajmował pokój w Domu Świętej Marty, że sam nosił teczkę z dokumentami, nie miał asystenta. Powtarza się też, że Franciszek poruszał się Fiatem Cinquecento, co zresztą wywołuje u mnie pozytywne wspomnienia, bo za każdym razem, kiedy widziałem papieża w tym samochodzie, wzruszałem się swoją młodością, ponieważ jako student w latach 90. poruszałem się po Rzymie takim samym pojazdem…
Wszystkie te elementy pokazują pewną prostotę pontyfikatu Franciszka. Ostatnią lekcję tego, aby nie skupiać się na doczesności, papież dał zresztą nawet po swojej śmierci, za sprawą testamentu. Napisał, że jego grób ma być prosty, bez szczególnych ozdób, a na nim ma pojawić się tylko jedno słowo: Franciscus.
Owszem, ale to są sprawy drugorzędne i nie na nich należy się skupiać.
Kluczową rolą papieża w Kościele katolickim jest to, aby wykonywał obowiązki, które wiążą się z posługą biskupa Rzymu. Określił je sam Jezus z Nazaretu, kiedy przekazał władzę apostolską św. Piotrowi. Powiedział wówczas: „Umacniaj braci w wierze”.
Głównym obowiązkiem papieża jest zatem określanie doktryny katolickiej i zaszczepianie jej kolejnym pokoleniom, a także troska o to, aby zachować jedność Kościoła. Wszystko po to, by Kościół się rozrastał, a wspólnota ludzi wierzących stawała się coraz silniejsza i żyła zgodnie z prawdami, które zostały zapisane w Ewangelii.
Papież Franciszek nie sprostał tym oczekiwaniom?
W czasie pontyfikatu papieża Franciszka zaogniła się wojna w Kościele między skrzydłem konserwatywnym i liberalnym. Zasadne jest więc stawianie konkretnych pytań: w jakim stanie dzisiaj jest Kościół katolicki, czy jest mniej, czy więcej skandali obyczajowych i finansowych, czy po reformach, które rozpoczął papież Franciszek, Kościołowi grozi schizma i być może rozpadnie się na różne frakcje?
Już od kilkunastu lat stawiam dramatyczne pytanie: jak daleko można posunąć się w reformowaniu Kościoła katolickiego, żeby po reformie wciąż pozostał katolicki? Gdzie jest ta granica? Korekty są konieczne, o czym mówi łacińska sentencja: Ecclesia semper reformanda, co oznacza, że Kościół podlega ciągłej reformie. Ale w czasie ich wprowadzania nie można zapominać o tożsamości katolicyzmu. Gdy ona zostanie porzucona, Kościół rozpadnie się i stworzy luźną federację kościołów lokalnych, z których każdy będzie kierował się innymi zasadami.
Niestety, to się już dzieje na naszych oczach.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.