„W UE o Białej Księdze – wobec zdradzieckich pol. »pośredników« w org. UE kłamliwie »tłumaczących« z boku jak jest w PL, rozmawiać ew. TYLKO w BEZPOŚREDNIEJ, przy stole, ROZMOWIE z ich PRAWNIKAMI. Zobaczymy co wyjdzie w prot. niezgodności z prawem UE...NIC” – napisała na Twitterze Krystyna Pawłowicz (pisownia oryginalna – red.).
Posłanka PiS wypowiedziała się wcześniej na temat negocjacji z Fransem Timmermansem. „Z Timmermansem nie powinno się rozmawiać. To uzurpator UE żywiący się nienawiścią do PL. Przy tym, człowiek ten jak i cała ta Unia wtrącają się w spr. naszych sądów bez ŻADNEJ podst. prawnej. Nie tłumaczmy im się ! To ich tylko bardziej rozzuchwala” – napisała.
Biała księga
Przypomnijmy, we wtorek 20 marca Rada Unii Europejskiej zajęła się tematem Polski, której postawiono konkretne rekomendacje ws. praworządności. Rząd PiS zareagował na nie wysyłając do Brukseli „Białą księgę”. Dokument w sprawie reform polskiego wymiaru sprawiedliwości zaprezentował Mateusz Morawiecki na spotkaniu z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jeanem-Claudem Junckerem. W ośmiu rozdziałach opisano zarówno stan sprzed zmian – i to, z jakimi problemami borykał się polski wymiar sprawiedliwości – oraz najważniejsze reformy. Rząd wskazuje na duże podobieństwa między ustawami obowiązującymi w Polsce a rozwiązaniami obecnymi od lat w innych krajach Unii Europejskiej.
– To, co chcemy zobaczyć, to kroki do przodu. Aby je wykonać, potrzebujemy konkretnych odpowiedzi na rekomendacje, które przesłaliśmy. „Biała księga” nie zawiera konkretnych odpowiedzi na rekomendacje – mówił po posiedzeniu Rady Unii Europejskiej Frans Timmermans.
Wszystko wskazuje na to, że sprawa Polski będzie ponownie omawiana w kwietniu na kolejnym posiedzeniu unijnych ministrów do spraw europejskich. – Muszę podkreślić, że jeśli ta koncepcja, że masz prawo do reformowania wymiaru sprawiedliwości (...), jest rozumiana jako prawo do podporządkowania wymiaru sprawiedliwości kontroli politycznej, to mamy problem – ocenił.
Czytaj też:
„Biała księga” rozzłościła kraje UE. Timmermans: Mamy problem