Senator PiS wstrzymał się od głosu ws. ustawy o SN. Teraz tłumaczy swoją decyzję

Senator PiS wstrzymał się od głosu ws. ustawy o SN. Teraz tłumaczy swoją decyzję

Jarosław Obremski
Jarosław ObremskiŹródło:Newspix.pl / KRYSTYNA PACZKOWSKA
Senator PiS Jarosław Obremski w trakcie ubiegłorocznego nocnego głosowania nad ustawą o Sądzie Najwyższym wstrzymał się od głosu. Teraz w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” opowiedział o powodach swojej decyzji.

– Po pierwsze, uważałem, że wiek emerytalny pani prezes będzie najłatwiejszym elementem ataku ze strony Komisji Europejskiej –argumentuje Jarosław Obremski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. – Po drugie, trochę cynicznie, taktycznie, uważałem, iż zostawienie słabej, nie tylko medialnie pani prezes będzie ewidentnym dowodem na konieczność również zmian personalnych w sądownictwie. Po trzecie, choć moim zdaniem nie złamano konstytucji, to jednak te zmiany zostały dokonane po to, aby konstytucję obejść. Nie złamano litery konstytucji, co najwyżej jej ducha, bo art. 180.4 (wiek emerytalny) i art. 183.3 (sześcioletnia kadencja), trzeba czytać razem – wymienia dalej.

Obremski o zmianach w sądownictwie

Na pytanie, czy  odpolityczni sądy Obremski stwierdził, że „PiS to wszystko robi bez wdzięku, bardziej ceruje, niż kreuje wspólny, logiczny kształt wymiaru sprawiedliwości”. – Coraz częściej słyszy się i ze strony niepisowskiej, że zmiany w sądownictwie są konieczne, ale nie takie. W sumie zgoda, tylko dlaczego nikt nie podjął tego tematu? – zastanawiał się senator.

Polityk przyznał, że ma wątpliwości, czy to wszystko doprowadzi do sanacji sądownictwa. – Winna jest słabość regulacji legislacyjnych PiS-u, zerowa zdolność opozycji do kompromisu, chęci naprawy Rzeczypospolitej i korporacyjny system trzeciej RP, często pasożytującej na państwie i jego konstytucyjnym ustroju – wskazywał.

Czytaj też:
Na biurze PiS napisała „PZPR”. Usłyszała zarzut... propagowanie ustroju totalitarnego

Źródło: Rzeczpospolita / rp.pl