Siemoniak o pomyśle Nowackiej: PO nie pójdzie na wojnę z Kościołem

Siemoniak o pomyśle Nowackiej: PO nie pójdzie na wojnę z Kościołem

Tomasz Siemoniak
Tomasz Siemoniak Źródło: Newspix.pl / TEDI
– Platforma Obywatelska nie pójdzie na wojnę z Kościołem, ale z dużą życzliwością patrzę na to, że Barbara Nowacka podjęła ten temat – tak Tomasz Siemoniak na antenie Radia Zet skomentował pomysł Inicjatywy Polskiej. Partia Nowackiej 6 stycznia rozpoczęła zbiórkę podpisów pod projektem rozdziału Kościoła od państwa.

Celem projektu jest m.in. doprowadzenie do zaprzestania finansowania lekcji religii ze środków publicznych, zapewnienie neutralności światopoglądowej w ramach systemu edukacji, zaprzestanie finansowania składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne duchownych oraz likwidacja Funduszu Kościelnego, likwidacja wspólnych komisji rządowo-kościelnych i ustanowienie jednej komisji złożonej z przedstawicieli rządu, kościołów, związków wyznaniowych oraz organizacji świeckich skupiających agnostyków i ateistów.

Czytaj też:
Koniec z finansowaniem Kościoła z budżetu państwa? Ruszyła zbiórka podpisów

Pomysły koalicjantki na antenie Radia Zet komentował Tomasz Siemoniak. Polityk zapowiedział, że PO wprawdzie nie „pójdzie na wojnę z Kościołem”, ale on sam będzie życzliwie przyglądał się inicjatywom Nowackiej. – Mamy w konstytucji przecież autonomię, niezależność pomiędzy państwem i Kościołem i potrzeba po tych 22 latach obowiązywania konstytucji nowej refleksji – stwierdził były minister.

Siemoniak podkreślił, że PO nie ma kompleksów w tym temacie, ponieważ za pierwszej kadencji doprowadziła do likwidacji komisji majątkowej, a później podjęła rozmowę o finansowaniu Kościoła z odpisów podatkowych, a nie z Funduszu Kościelnego. Przyznał jednak, że ten pomysł nie został wprowadzony w życie, ponieważ nie było porozumienia. – Trzeba podkreślić to, że według naszych regulacji: konstytucji, konkordatu i ustaw z początku niepodległości, wszystko musi być w drodze porozumienia załatwione – wskazał Siemoniak.

Czytaj też:
Ławki czy „trumny” niepodległości? MON broni projektu za 4 miliony, pisze o „hejcie”