Przypomnijmy, że w rozmowie z białoruską reżimową stacją ONT Raman Pratasiewicz przyznał, że opozycja przegrała. Dodał, że choć był jednym z organizatorów antyrządowych demonstracji jest przekonany, że one się skończyły i więcej nie wybuchną. 26-latek powiedział również, że wszystkie działania skierowane przeciwko reżimowi Aleksandra Łukaszenki były tak naprawdę sponsorowane przez zagraniczne służby, a ich głównym celem było osłabienie pozycji Białorusi.
W trwającym ponad godzinę wywiadzie Raman Pratasiewicz skrytykował także działania Zachodu. Zaznaczył, że sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone mają na celu zniszczenie białoruskiej gospodarki, a Polska i Litwa wspierają opozycję, ponieważ chcą krytykować Rosję i dzięki temu nie musieć przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu. 26-latek podkreślił, że z jego wiedzy wynika, iż polski rząd płaci miliony dolarów organizacji mniejszości białoruskiej w Polsce Białoruski Dom. Autora kanału Nexta Sciapana Puciłę oskarżył o działania o charakterze korupcyjnym z udziałem polskich władz.
„Wywiad udzielony pod wyraźnym przymusem”
"Niepokojący wywiad pana Pratasiewicza wyraźnie został udzielony pod przymusem i w areszcie. Prześladowanie obrońców praw człowieka i wolności mediów na Białorusi musi się skończyć. Osoby zaangażowane w filmowanie, przymuszanie i reżyserowanie wywiadu muszą zostać pociągnięte do odpowiedzialności" – napisał w komentarzu do wywiadu szef MSZ Wielkiej Brytanii Dominic Raab.
twitterCzytaj też:
Gen. Różański uderza w Macierewicza. „Jego słowa traktuję jako objaw cynizmu”