Łzy na konferencji w Sejmie. „Nie da się do końca nas zniszczyć i pogrążyć”

Łzy na konferencji w Sejmie. „Nie da się do końca nas zniszczyć i pogrążyć”

Afgańska parlamentarzystka Rahima Jami
Afgańska parlamentarzystka Rahima Jami Źródło: Twitter / Sejm RP
– Moje państwo przejęli terroryści. Uciekłam z kraju z niczym. Żeby przyjść na spotkanie w polskim Sejmie, musiałam najpierw kupić sobie ubranie. Dziękuję Polsce za pomoc Afgańczykom – powiedziała deputowana afgańskiego parlamentu Rahima Jami.

30 sierpnia marszałek Elżbieta Witek spotkała się z deputowaną Izby Przedstawicieli afgańskiego parlamentu Rahimą Jami. W wydarzeniu uczestniczył również minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Na konferencji prasowej w Sali Kolumnowej jako pierwsza głos zabrała Rahima Jami, która w emocjonalnym wystąpieniu podziękowała państwu polskiemu za 20 lat poświęcenia i pomocy Afgańczykom.

– Dziękuję za wszystko, co zrobiliście, za pomoc, której w ostatnich dniach udzieliliście Afgańczykom w misji ewakuacyjnej, że ocaliliście wiele istnień ludzkich. Gdyby nie wasza pomoc i wasze poświęcenie, nie byłoby mnie tutaj żywej razem z państwem – mówiła wyraźnie wzruszona deputowana.

Afganistan. Talibowie przejęli władzę w 15 dni

Rahima Jami przyznała, że obecnie Afganistan zmienił się w kraj, w którym panują terroryści. – Dzisiaj w Afganistanie zostali młodzi ludzie, którzy chcieliby walczyć, chcieliby demokracji i pokoju. Wielu z nich, w tym żołnierzy, straciło życie, by budować Afganistan. Stworzyliśmy armię, policję, odpowiednie służby. Zbudowaliśmy szkoły, szpitale, drogi, zrobiliśmy wiele, by osiągnąć ten cel. Czym był wysiłek nasz, NATO, koalicji międzynarodowej wobec tego, że w 15 dni talibowie przejęli władzę nad Afganistanem? – pytała.

twitter

Jednocześnie deputowana zastanawiała się, jak to możliwe, że w ciągu 15 dni cała władza przeszła w ręce talibów. – Co się stało z tym dwudziestoletnim wysiłkiem? Chciałam zapytać NATO, Amerykanów: co się stało? Za tym wszystkim stoi prezydent i jego otoczenie. W ciągu kilku lat jego prezydentury straciliśmy wiele wojska, tysiące dzieci i kobiet ucierpiało. W tej chwili prezydenta Ghaniego i jego otoczenia nie ma w Afganistanie, schronili się gdzieś za granicą – oceniła.

– Wierzę jednak, że nie da się pokonać kraju i do końca nas zniszczyć i pogrążyć. Życzyłabym sobie bardzo, by środowisko międzynarodowe mogło ukarać prezydenta Ghaniego i jego otoczenie za ich zaniechania – dodała.

Czytaj też:
Jak powstało tzw. Państwo Islamskie? Geneza organizacji terrorystycznej